Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 22-07-2015, 20:30   #19
Agape
 
Agape's Avatar
 
Reputacja: 1 Agape ma wspaniałą przyszłośćAgape ma wspaniałą przyszłośćAgape ma wspaniałą przyszłośćAgape ma wspaniałą przyszłośćAgape ma wspaniałą przyszłośćAgape ma wspaniałą przyszłośćAgape ma wspaniałą przyszłośćAgape ma wspaniałą przyszłośćAgape ma wspaniałą przyszłośćAgape ma wspaniałą przyszłośćAgape ma wspaniałą przyszłość
Byle nie zasnąć


Kiedy portal się zatrzasnął odcinając Zafarę od wpływu straszliwej mocy, ten uwolniony z jej objęć siadł na chodniku. Pewnie siedziałby tam do tej pory gdyby nie Soni, której kontakt z zimnymi betonowymi płytami jak i przebywanie na zewnątrz w piżamie szybko przestały odpowiadać. Oboje wrócili więc do mieszkania. Kiedy roztrzęsiona dziewczyna parzyła sobie ziółka, duch pustyni zajął się zbieraniem ostrych jak brzytwa kawałków potrzaskanych szyb. Po chwili wsypał całe naręcze do kosza w kuchni co z jakichś względów bardzo się przedszkolance nie spodobało. Kazała mu natychmiast przestać i obiecała że później sama się tym zajmie jak należy, mógł się przecież pokaleczyć. Były dżin nie protestował, wolał też nie wspominać, że na uniknięcie obrażeń było już za późno i tak nie czuł bólu, ani nie krwawił, zamiast tego rozsiadł się na krześle i obserwował unoszące się nad kubkiem z gorącą melisą smużki pary dopóki te całkowicie nie zniknęły. Niedługo potem zjawił się oficer policji.
Długouchy nie odwzajemnił posłanego ku niemu uśmiechu, rozsądnie postanawijąc oddać całą inicjatywę Soni, to ona była latarniczką i miała dane, jednak wzmianka o szpitalu sprawiła że się odezwał.
-Co konkretnie?- spytał ciekaw co służbom udało się już ustalić na temat zajść w jego miejscu pracy, szczególnie że w jego umyśle zaczynały się rodzić pewne podejrzenia. Moc która zagnieździła się w jego snach, mogła być częścią tej która powstrzymała go przed wkroczeniem na teren placówki.
- Właśnie niedawno otrzymaliśmy zgłoszenie, że w tym szpitalu doszło do uprowadzenia dwójki regularnych oraz kilku mieszkańców z ich bloku. Nasi koledzy zajmują się tą sprawą. Ponadto otrzymaliśmy informację, że z tego szpitala pochodzi pocisk, który uderzył w wasz budynek.
-Powinni uważać, zagnieździła się tam jakaś moc.- długouchy jak zwykle odniósł się tylko do wybranego przez siebie fragmentu wypowiedzi rozmówcy. -Ar Afaz. Tak się przedstawił zanim ogłosił się moim panem.- ostrzegł na wypadek gdyby któryś z wysłanych na miejsce funkcjonariuszy miał doświadczyć podobnych co on problemów. Postanowił też poprosić Soni by później sprawdziła to miano w sieci.
Zafara nie miał humoru, by rozmawiać z policjantem, zaś Soni chciała pójść spać. Dlatego to ona przejęła pałeczkę w dalszej rozmowie z Fiodorem. Po kilku minutach mundurowy pożyczył dobrej nocy Zafarze i Soni, po czym wrócił do swoich obowiązków.
- Zaf, co to za moc, o której mówiłeś? - kiedy Fiodor dostatecznie oddalił się od ich lokum, powiedziała. - Podobno oni jeszcze znaleźli tam spalone ciała. No i że porwano tego twojego dyrektora.
-Ta sama co w mojej głowie… tak sądzę.- odparł pukając się palcem wskazującym w skroń. Zniknięcia dyrektora nie skomentował chociaż była to informacja dość zaskakująca, policja z pewnością będzie mieć co robić.
-Możesz poszukać czegoś o Ar Afazie?- poprosił, chciał wiedzieć czy starzec przedstawił mu się prawdziwym imieniem czy może wymyślił je tylko żeby lepiej pasowało do scenerii snu.
- Może powinieneś z tymi dolegliwościami wybrać się em, nie wiem, do egzorcysty? - poradziła Soni. Załączyła bazę operacyjną i zaczęła wyszukiwać informacji o starcu, który przedstawił się jako Ar Afaz.
-Myślałem o specjaliście od analizy shinsoo, może znalazłby w mojej aurze obcy wpływ.- wyjawił swoje plany.
- Brzmi jak anagram twojego imienia - dodała dziewczyna, kiedy przeszukiwać bazę istnień, które się tak nazywały. Ar Afazów było też niemało, ich populacja wynosiła jedenaście, ale żaden z nich nie wyglądał jak starzec. - Może skłamał albo jest zmiennokształtnym? - zastanawiała się na głos.
Był jeden ranker, zwący się Ara Fazu, i dziesięciu regularnych, których imiona brzmiały podobnie do tego wypowiedzianego przez tajemniczego “króla”. Mało który z nich przypominał istotę ludzką, a co dopiero starca.
- Albo to czyjeś paskudne sztuczki. To okropne, co się teraz dzieje. Chyba dzisiaj nie zasnę ze strachu.
-Śpij, ja nie muszę.- tymi prostymi słowy duch pustyni zaoferował że będzie czuwał nad snem Soni, chociaż to nie o nią tak naprawdę chodziło. Dla nich obojga było bezpieczniej kiedy pozostawał z dala od krainy snów, a tym samym od wpływu jaki miał na niego starzec.
 
Agape jest offline