Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 22-07-2015, 21:17   #165
Zapatashura
 
Zapatashura's Avatar
 
Reputacja: 1 Zapatashura ma wspaniałą reputacjęZapatashura ma wspaniałą reputacjęZapatashura ma wspaniałą reputacjęZapatashura ma wspaniałą reputacjęZapatashura ma wspaniałą reputacjęZapatashura ma wspaniałą reputacjęZapatashura ma wspaniałą reputacjęZapatashura ma wspaniałą reputacjęZapatashura ma wspaniałą reputacjęZapatashura ma wspaniałą reputacjęZapatashura ma wspaniałą reputację
Wieża nie była dużą osadą. Przy krętej drodze prowadzącej do wejścia do budowli wyrastały budyneczki z białego kamienia. Odcinały się od reszty krajobrazu tak bardzo, że nie było najmniejszej nawet wątpliwości, że zostały zbudowane znacznie później niż iglica i z kompletnie innego materiału. Na dodatek wydawały się być w większości nie zamieszkane. W dwóch nawet drzwi pokryte były pajęczyną! W dodatku jedynymi odgłosami wyspy był szum fal uderzających o klify, skrzeczenie mew i wycie wiatru. Jeżeli ktokolwiek tutaj mieszkał, to był bardzo cichy.
Towarzysze nie przebyli jednak tak długiej drogi, aby teraz nie sprawdzić miejsca z góry na dół. W dodatku posiadali gardła i czyste intencje. Postanowili więc najzwyczajniej w świecie zawołać, aby sprawdzić czy ktoś znajduje się w okolicy. I odziwo, najprostsze rozwiązanie okazało się najskuteczniejsze.


1

Z domku w wyższej części wyspy wyszedł humanoid o pożółkłej skórze. Najwyraźniej Wieża rzadko miała gości, bowiem wyszedł uzbrojony, czym wzbudził niepokój tria. Wyglądał bowiem bardzo podobnie do piratów, którzy jakiś czas temu napadli na Ognisty Szafir i jego załogę. Githzerai byli kuzynami ludu githyanki i wielu postronnych miało kłopot w ich odróżnieniu, choć ich zachowanie i usposobienie było diametralnie różne. Jak ogień i woda. Tako i ten githzerai, widząc że przybysze nie mają złych intencji, schował długi, niepotrzebnie kręty nóż i skłonił się w powitaniu.
-Podwoje tego domostwa stoją przed wami otworem, lecz niebezpieczeństwo kryje się jak sieć - no dobrze, trudno było z miejsca określić, czy faktycznie było to powitanie, czy ostrzeżenie. Najprawdopodobniej jedno i drugie. Gith był spokojny i nawet uczynny, ale jego mowa składała się z takiej ilości alegorii i przenośni, że piekielnie trudno było się z nim dogadać. Cierpliwość przyniosła jednak owoce i w gąszczu zagadek zaświtała wiedza. Tubylec nazywany był Zegonz i wcale nie był tubylcem. Z jego słów można jednak było wywnioskować historię wyspy, oraz powiązaną z nią historię Stowarzyszenia Porządku.
Wieża znana była pod wieloma nazwami: Filar, Iglica, Szczyt, ale także Studnia. I rzekomo była równie stara jak sama Celestia; pamiętała jeszcze Wojny Świtu, gdy bogowie walczyli z przedwiecznymi o losy rodzącego się Multiwersum. Miała też swoich mieszkańców, jedynych prawdziwych tubylców na wyspie. Dziwaczne istoty przypominające wyglądem rasy z różnych planów, ale nie należące do żadnej. Podawały się za bogów, którzy utracili swą moc w trakcie wojny, lecz wciąż, po dziś dzień, posiadały boską wiedzę. Wiedzę, którą dzielili się ze śmiałkami dość odważnymi i utalentowanymi, by wejść na jej szczyt. Próbowało tego więcej istot, niźli można by zliczyć, lecz tylko garstka zdołała przeżyć wśród pułapek i zagrożeń.
W białych domach mieszkali Guwernanci, to co pozostało z niegdyś potężnego Stowarzyszenia Porządku. Wygnanie z Sigil i zniknięcie Mechanusa zniszczyło ich dwa największe ośrodki filozofii. Wyspa w Celestii stała się dobrym miejscem na stworzenie tymczasowej siedziby. Plan uosabiał prawo, a Iglica kusiła pradawną wiedzą o światach, może nawet taką, która pozwoliłaby przywrócić Mechanusa na mapy portali?

Na lekcji historii jednak skończyły się odpowiedzi Zegonza. Pytania o Mechanusa i o telekomunikator spotykały się z milczeniem, albo grzeczną odmową udzielenia odpowiedzi. Githzerai nie był jedynym Guwernantem na wyspie, w rzeczywistości było ich tu blisko dwudziestu, ale żaden nie chciał przekazać swej wiedzy za darmo, nie w sytuacji, gdy widział że rozmówcom na niej zależało… poza tym dotykała spraw frakcji. Oczywiście, gdyby ktoś porozmawiał z bogami z wieży i przekazał kolejny element układanki, nad którą faktoci głowili się od wieku, to wtedy ewentualnie można by zastanowić się nad wymianą informacji.


_______________________________
1 - githzerai autorstwa Tony'ego DiTerlizzi
 

Ostatnio edytowane przez Zapatashura : 21-04-2016 o 16:52.
Zapatashura jest offline