Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 25-07-2015, 10:15   #19
Yarot
 
Yarot's Avatar
 
Reputacja: 1 Yarot jest jak niezastąpione światło przewodnieYarot jest jak niezastąpione światło przewodnieYarot jest jak niezastąpione światło przewodnieYarot jest jak niezastąpione światło przewodnieYarot jest jak niezastąpione światło przewodnieYarot jest jak niezastąpione światło przewodnieYarot jest jak niezastąpione światło przewodnieYarot jest jak niezastąpione światło przewodnieYarot jest jak niezastąpione światło przewodnieYarot jest jak niezastąpione światło przewodnieYarot jest jak niezastąpione światło przewodnie
Ork podniósł ręce do góry z pukawką wymierzoną w ciemne niebo. Powolnym krokiem zbliżał się do policjanta. Miał tylko nadzieję, że jak mu się nie uda to wzmacniana kurtka i pancerz podskórny dadzą radę.
- Chętnie bym to zrobił ale na złączach leży mi ten długi i sam tego nie wypnę, możesz mi je wyszarpać kolego jak tak bardzo chcesz bym ją rzucił...
-Co jest kurwa -glina odruchowo pacnął się lewą ręką w okolice ucha
+ZAGŁUSZAM+
Wykorzystując moment nieuwagi zakutego gliny ork zerwał się jak najszybciej potrafił, Odrzucił broń i Siwego. Gdy brał zamach jego dłoń wygieła się w nienaturalny sposób otwierając tym samym gniazdo w którym zamontowany był “szpikulec”, perełka w ciele Zoga. Czas na chwilę zwolnił, broń Zielonego powoli mknęła w stronę gardła policjanta...

Jeremy stanął, szczególnie że usłyszał swoje nazwisko. Odwracał się bardzo powoli, ale widząc, że glina drgnął a zielony rzucił się na niego nie zamierzał dłużej stać bezczynnie. Furgonetka musi tu gdzieś być i tyle. To niemożliwe, by nas ktoś wykiwał. Dlatego wyrwał z dziewczyną na plecach najszybciej jak tylko się da do przodu. Jeśli znajdzie furgon, to wróci tu bez obciążenia i oby ork do tego czasu wytrzymał napór policjanta.
W biegu już zauważył krótką wiadomość: “FURGON PRZECZNICE DALEJ.IRI
Wypadł na ulicę z pomiędzy domów w momencie, w którym krótka serie rozryła asfalt tuż obok niego.
Jeremy rzucił okiem za siebie.
Zog rozorał szponem powłokę policyjnego pancerza, ale sierżant Calahan zdołał uchylić się na tyle by nie zebrać pełnej siły ciosu. Puścił przy tym bez składną serię w stronę uciekającego detektywa.
Ork miał ewidentną przewagę - stał pewnie na nogach i zbierał sie do następnego ciosu, gdy policjant po niezgrabnym uniku łapał równowagę i musiał odrzucić nieporęczny w zwarciu karabinek.

"Trup" pomyślał Pulaski i zebrał się do dalszego biegu w sam raz by zobaczyć okrążającego ich opłotkami partnera sierżanta Calahana.
-Szlag - detektyw nadal miał na plecach związaną dziewczynę, za plecami orka blokującego pancerkę i wypadającego na nich z boku pomocnika. Nie jest dobrze. Jeśli ma pancerz to niewiele mu zrobię aresem ale może da radę czym innym. Jeremy odbiegł jeszcze trochę - na tyle by wiedzieć, że gość go okrążający wyjdzie z określonego kierunku. Van był blisko ale z glinami na karku niewiele zdziałają. Dlatego rzucił dziewczynę na trawnik i chwycił szklaną kulkę z uwięzionym płomykiem wewnątrz. To będzie czekać na tego, kto stara się ich okrążyć.
 
__________________
...and the Dead shall walk the Earth once more
_. : ! : .__. : ! : .__. : ! : .__. : ! : .__. : ! : .__. : ! : ._
Yarot jest offline