Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 25-07-2015, 14:42   #95
Mira
Konto usunięte
 
Reputacja: 1 Mira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputację
Czas minął im nadzwyczaj szybko i przyjemnie. Okazało się, że w hotelowej restauracji serwowano nie tylko smaczne jedzenie – przynajmniej tak mówił Erou, ale również znajdowało się tu kilka automatów do gier. Choć z wiadomych względów chłopiec nie mógł z większości z nich skorzystać, bardzo zainteresował go stół bilardowy. Ostatnie wspólnie spędzone minuty JD poświęcił zatem na naukę kilku prostych tricków bilardowych, które sam znał jeszcze z czasów szkoły średniej.

W pewnym momencie zabawę przerwała kobieta z obsługi hotelowej, która dyskretnie szepnęła na ucho Ashforda, że w jego pokoju czekają jacyś goście. Od kontaktu minęły dokładnie 2 godziny i 2 minuty. Nietrudno zatem zgadnąć kim byli.

Choć mina niewidomego chłopca wyraźnie zrzedła, posłusznie udał się za swoim opiekunem. Przycisnął do piersi niedużą torbę łakoci jakby o był jego największy skarb.

Goście najwyraźniej zyskali taką wiarygodność w oczach obsługi, że pozwolono im zaczekać w środku apartamentu, który wynajął JD. Zapewne posłużyli się do tego celu pieniędzmi lub… specjalnymi zdolnościami, bowiem ciężko nazwać ich wygląd sympatycznym.

Jeden mężczyzna w garniturze i ciemnych okularach kreował się na bogatego, korporacyjnego biznesmana, zaś dwóch – towarzyszących mu, ogolonych na łyso typków - miało na sobie jednolicie czarne stroje, wyglądające jak skrzyżowanie garnituru z kombinezonem motocyklisty. Nietrudno było odgadnąć, że pełnili oni funkcję przybocznych eleganta, który w przeciwieństwie do swojej obstawy powitał gospodarzy na siedząco.


- JD Ashford, pomocnik Archonta, Brujah, neonata. Bardzo miło mi pana poznać. Nazywam się Simon Crosswell, primogen klanu Tremere w prefekcie Doliny Loary – przedstawił się przybysz i choć ciężko zarzucić jego głosowi brak uprzejmości, wampir nawet nie wstał by podać rękę Brujahowi.

- Jest mi tym milej – kontynuował – Widząc razem z panem naszego drogiego panicza Erou. Chyba nawet się panicz lekko zaokrąglił na policzkach i nabrał kolorów. To bardzo się chwali. Tym samym też umowa pana i naszej Mistrzyni może zostać uznana za sfinalizowaną.

Kainita wyjął komórkę i coś na niej wyklikał.

- W tym momencie pana dobre imię zostało oczyszczone, ma pan pełną swobodę poruszania się i podróżowania. To samo dotyczy pana Matki, która została wypuszczona z aresztu jakieś kilkanaście minut temu, gdy kamery ochrony potwierdziły tożsamość pana i młodego panicza. – wyjaśnił, po czym wstał na moment z krzesła i podał JD niedużą, metalową walizkę.

- Tutaj znajdują się wszelkie pana rzeczy wraz z telefonem komórkowym oraz pewną… gratyfikacją. Jest to innowacyjna broń, bardzo skuteczna i przydatna – jeśli mogę wyrazić prywatną opinię. Naprawdę jesteśmy bardzo zadowoleni z pana pracy.

- JD Ashford… - w trakcie mowy Simona, Erou powtórzył szeptem nazwisko swojego opiekuna. Wydawał się jeszcze bardziej przybity.
 

Ostatnio edytowane przez Mira : 25-07-2015 o 14:44.
Mira jest offline