Ja zostaję, oczywiście, że zostaję. Ostatecznie ciężko pracowałem na to, żeby nie wpaść do szamba
Sądzę, że jedynym sensownym wyjściem z tej sytuacji jest, żeby Wróbel wyciągnął krasnoluda, skoro jest zaraz koło niego. Gustav zarzuci liną, jeśli będzie potrzeba. Alternatywą jest chwalebna śmierć dla krasnoluda.
Edit #1:
Tak nawiasem mówiąc, jeśli się wszyscy zdecydujemy, że brniemy dalej (Gustav na pewno), to proponowałbym pchnąć akcję jeszcze dalej do przodu, kiedy zabójcę da się odratować ze ścieku. Ostatecznie, nic więcej w tym fragmencie kanałów nie zostanie do zrobienia, poza być może rozpaczaniem nad stanem higieny towarzyszy.
Edit #2:
Czyli proponowałbym to zrobić w ten sposób - malahaj zadeklaruje, czy Wróbel chce pomóc Magnarowi (ostatecznie nie musi, niezłe pieśni będą bardowie piać po zgonie
), po czym opiszesz, co dalej nastapi po tej akcji. Co o tym sądzisz, Kenshi?