Dnc

Już!
Sorry ale się dopiero odkopuje z zaległości jakie się mi porobiły

 

Santorine

Gustav podziwia poświęcenie kompanów, którzy skoczyli do szamba. Pewnie będzie im kibicować, jak wyciągnie Meinholfa.

 

Kenshi

Lakatos otrzymuje pierwszą żółtą kartkę za brak posta (bohater miał być na autopilocie do 20.07), następna nieusprawiedliwiona absencja to pożegnanie się z sesją.

Mój post pojawi się jakoś w weekend, bo trochę mi się różnych rzeczy na głowę zwaliło.

 

__________________
[i]Don't take life too seriously, nobody gets out alive anyway.[/i]

Kenshi

Ech, brak weny i nastroju na pisanie. Postaram się coś w tygodniu napisać, mam nadzieję, że do tego czasu ta niemoc twórcza ze mnie zejdzie.

 

__________________
[i]Don't take life too seriously, nobody gets out alive anyway.[/i]

Santorine

Tylko sesji nie porzuć przypadkiem

 

Kenshi

Gdybym miał zrezygnować, to bym Wam napisał. Po prostu nie lubię się zmuszać do pisania i nie piszę, gdy wiem, że wyjdzie z tego bryndza . Nie lubię też pisać na raty, więc poczekam, aż "wena" wróci i sieknę coś na raz .

 

__________________
[i]Don't take life too seriously, nobody gets out alive anyway.[/i]

Kenshi

Cóż... kilka browarków szybko przywraca nastrój na pisanie, więc jedziemy dalej .
Odnośnie sytuacji - Wróbel, będący najbliżej Magnara, będzie w stanie go wyciągnąć spod wody i uratować. Malahaju, możesz to zawrzeć w swoim odpisie, nie ma sensu się rozmieniać na drobne i opisywać tę akcję w dwóch postach.
devilnevercr - gdy Wróbel pomoże wydostać się Zabójcy na brzeg, krasnolud po kilku chwilach poczuje, jak rany na ramieniu palą mocnym bólem i robią się nabrzmiałe. Zaznacz to proszę u siebie.
Lakatos - dzięki za posta po terminie, jednak żółta kartka zostaje .
Póki co Hargin i Gustav są jedynymi postaciami, które nie porażają swoim swądem :P.

No i najważniejsze - proszę o decyzję, co robicie dalej. Czy omijacie zwłoki na chodniku i idziecie dalej (to jedyna droga w głąb kanałów), czy zawracacie. Wtedy jednak sesja nie będzie miała sensu, gdyż główny cel zostanie pominięty i niezrealizowany, a jak pisałem w rekrutacji, to ma być one-shot według oryginalnego scenariusza, więc nie bawię się w wymyślanie osobnych przygód dla BG.
Anyway, jeśli komuś nie gra się dobrze, lub spodziewał się czegoś innego, teraz jest najlepszy moment (fabularny - postacie wychodzą z kanałów), by odejść z sesji. Choć oczywiście liczę, że jednak dobrze Wam się gra i zostaniecie .

Czas na odpis dla Was - 31.07. (piątek), 17.00.

 

__________________
[i]Don't take life too seriously, nobody gets out alive anyway.[/i]

Santorine

Ja zostaję, oczywiście, że zostaję. Ostatecznie ciężko pracowałem na to, żeby nie wpaść do szamba

Sądzę, że jedynym sensownym wyjściem z tej sytuacji jest, żeby Wróbel wyciągnął krasnoluda, skoro jest zaraz koło niego. Gustav zarzuci liną, jeśli będzie potrzeba. Alternatywą jest chwalebna śmierć dla krasnoluda.

Edit #1:

Tak nawiasem mówiąc, jeśli się wszyscy zdecydujemy, że brniemy dalej (Gustav na pewno), to proponowałbym pchnąć akcję jeszcze dalej do przodu, kiedy zabójcę da się odratować ze ścieku. Ostatecznie, nic więcej w tym fragmencie kanałów nie zostanie do zrobienia, poza być może rozpaczaniem nad stanem higieny towarzyszy.

Edit #2:

Czyli proponowałbym to zrobić w ten sposób - malahaj zadeklaruje, czy Wróbel chce pomóc Magnarowi (ostatecznie nie musi, niezłe pieśni będą bardowie piać po zgonie ), po czym opiszesz, co dalej nastapi po tej akcji. Co o tym sądzisz, Kenshi?

 

Kenshi

Santo, ale ja to już wyżej napisałem .

Też jestem za tym, żeby pociągnąć akcję dalej - oczywiście Wróbel może się wypiąć na krasnoluda i go nie ratować - jego wybór .

 

__________________
[i]Don't take life too seriously, nobody gets out alive anyway.[/i]

Dnc

Dobra, ja czekam aż uratujecie Magnara, daję posta o jego przemyśleniach i możemy jechać dalej!