Gliniarz próbujący ich okrążyć połapał się, że coś jest nie halo i rzucił się szczupakiem za parkan puszczając bezwładną serię, która skruszyła trochę tynku tuż nad głową detektywa. -Szlag - warknął Pulaski i sam rzucił się w bok za winkiel. Kątek oka zobaczył jak Ork wbija szpon w brzuch Sierżanta. Policjant wypuścił ze zdrętwiałych rąk karabin i zwisł bezwładnie na mocarnym ramieniu zielonoskórego ochroniarza.
Ten chwile spoglądał jeszcze na sztych kolca wystający gliniarzowi z pleców i stróżki krwi ściekającej na chodnik, po czym opuścił ręką i pozwolił ciału zsunąć się na ziemie.
Jeremy wrócił do własnych problemów widział jak krzaki się ruszają i w promieniu latarni śmignął mu odblask przyłbicy wzmocnionego hełmu. W oddali wyły już kolejne syreny.
- Zbieraj się, zaraz będzie gorąco - wrzasnął do orka, w myślach dodając że konkretnie to pałkarzowi i wychylił się zza rogu. Ścisnął w palcach koralik i wycelował dłoń w zarośla.
Przystrzyżony trawnik i idealny zielony parkan zamieniły się w buzujące inferno.
Gliniarz wyskoczył płonąć z krzaków i zdołał wycelować w stronę skąd buchneły płomieni. Jeremy już, już chował się za budynkiem, gdy jeden z pocisków szarpnął jego ramieniem. Ręka zapiekła ogniem i mężczyzna ciężko klapnął plecami o ścianę domu.
Gliniarz rzucił się na glebę próbując ugasić płomienie, niestety to czego nie zdołały w pełni dokonać magiczne płomienie dokończyła seria z karabinu orka.
Płonąca kukła znieruchomiała na czyimś żwirowym podjeździe. - Dasz rade wstać, bo całej waszej trójki tachać nie bede - warknął ork przyglądając się opartemu o ścianę Pulaskiemu.
- Dam... - sapnął mężczyzna i z trudem ruszył w stronę leżącej nieruchomo dziewczyny. - Dałem znać Iri - wymamrotał wciąż otępiały elf.
Całe szczęście bo już myśleli że zostawią dziewoje. Po chwili z piskiem opon furgon simmediów wypadł na uliczkę przy której stali, minął mały armagedon który rozpętali i zahamował tuż przy zakładniczce. Drzwi się otworzyły i na jednym z ekranów zamontowanych we wnętrzu furgony pokazała się twarz Fixerki
- Wskakujcie do środa zanim przyjedzie więcej pał... co to za lalunia? Ork nieczekał zbytnio na zaproszenie, wrzucił Siwego do wozu a potem równie bezceremonialnie wpakował na tył furgonetki dziewczynę.
20 minut później Trzech facetów i zakładniczka siedzieli już w kryjówce Irisy zastanawiając się co tak właściwie się spierdoliło?
__________________ Sanguinius, clad me in rightful mind,
strengthen me against the desires of flesh.
By the Blood am I made... By the Blood am I armoured...
By the Blood... I will endure. |