Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 27-07-2015, 12:54   #64
Dnc
 
Reputacja: 1 Dnc ma wspaniałą reputacjęDnc ma wspaniałą reputacjęDnc ma wspaniałą reputacjęDnc ma wspaniałą reputacjęDnc ma wspaniałą reputacjęDnc ma wspaniałą reputacjęDnc ma wspaniałą reputacjęDnc ma wspaniałą reputacjęDnc ma wspaniałą reputacjęDnc ma wspaniałą reputacjęDnc ma wspaniałą reputację
Plan Magnara był bezbłedny. Przynajmniej do momentu zabicia stwora. Wskoczył na niego i trzymając się go wiedział, że tylko kwestią czasu jest gdy przymierzy tak by się pozbyc przeciwnika. Zwłaszcza, że czas działał na jego korzyść gdyż pod cięzarem khazada nieumarła istota słabła. W końcu padł i wtedy zaczęły się schody.

Krasnolud wpadł z pluskiem w szambo, niestety plan by wspomóc się na trupie i utrzymać na powierzchni zawiódł. Trup znalazł się przed nim na dnie a on chcąc nie chcąc zanurkował. Pierwszą myślą było trzymanie swojego cennego topora z dala od tego gówna. Dopiero potem pomyślał by nabrać powietrza. Przez co „najadł się” trochę odchodów i fekali.

Przyszło mu szybko do głowy by poszukać nogami dna i się od niego odbić ale jak na złość nie mógł go sięgnać. Dopiero zbawcza ręka Dużego go wyciągnęła. Magnar nie pamietał jak ale znazlazł się szybko na suchym chodniku. Wypluł parę razy trochę szamba puszczając przy tym ze dwa razy pawia, starł gówno z oczy i trochę z brody, sprawdził swój topór czy wszystko w nim w porządku, następnie spojrzał na Dużego i burknął coś pod nosem kiwajac z abrobatą głową. Niektórzy usłyszeli w tym „dziekuje” ale część nie byla pewna czy po prostu krasnoludowi nie odbiło się znowu gównem...



Magnar po rozprostowaniu kosci i poradzeniu sobie z tym całym syfem, który znajdował się na nim był gotów do dalszej drogi.

-Można iść - rzucił do kompanii
 

Ostatnio edytowane przez Dnc : 27-07-2015 o 17:50.
Dnc jest offline