Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 27-07-2015, 18:09   #65
Santorine
 
Santorine's Avatar
 
Reputacja: 1 Santorine ma wspaniałą reputacjęSantorine ma wspaniałą reputacjęSantorine ma wspaniałą reputacjęSantorine ma wspaniałą reputacjęSantorine ma wspaniałą reputacjęSantorine ma wspaniałą reputacjęSantorine ma wspaniałą reputacjęSantorine ma wspaniałą reputacjęSantorine ma wspaniałą reputacjęSantorine ma wspaniałą reputacjęSantorine ma wspaniałą reputację
Gustav, wyciągnąwszy ciurę do bezpieczeństwa, skrzywił się.
- Obrzydlistwo – mruknął, starając się nie wciągać do nosa przykrego zapachu. - Że też los chciał, byśmy mieli podróżować przez kanały. Zaiste, panowie. Nie trza nam oręża, wasz zapach odstraszy całe zło, które może na nas czyhać.
Choć spodziewał się, że walka będzie znacznie trudniejsza, to jednak zanim się obejrzał, było już po niej. Wciągnął jeszcze z powrotem Magnara, choć tutaj już nie skomentował, widząc wymiotującego krasnoluda. Ciarki przeszły mu po plecach na samą myśl o wpadnięciu do mętnych wód kanału, nie mówiąc już o tym, przez co przeszedł krasnolud. Jednak widząc rany, które odniósł do tej pory, zadrżał raz kolejny. Tu schował sznur do torby.

Nie było jednak żadnego sensu w zawracaniu, szczególnie teraz, po zabiciu potwora w jaskinii i kolejnych po drodze w kanałach. Na co mieli nadstawiać karku przez ten cały czas? Zapewne nie na kąpiel w ścieku.

- Idźmy więc – pokiwał tylko głową, wskazując drogę, którą szli do tej pory. - Miejmy nadzieję, że niedługa już droga. Magnarze, kiedy tylko ten przeklęty wypad się skończy, trzeba będzie odwiedzić miejscowego cyrulika...

Tu urwał. Nie miał pojęcia o medykamentach, jednak widział, że otwarta rana i śmierdzący kanał to niefortunne połączenie.

PodjÄ…Å‚ marsz.

Zwrócił jednak specjalną uwagę na znaki, które porywacze zostawiali na ścianach kanału. Wyrzucał sobie, że dotychczas nie zważał na nie bardziej. Być może mogły mu powiedzieć coś więcej?
 

Ostatnio edytowane przez Santorine : 27-07-2015 o 18:20.
Santorine jest offline