Adriell - Skoro już mówimy o czasie... Macie jakieś środki lokomocji, czy jesteście piechurami? Pytam, bo zaparkowałem ulicę dalej i jeżeli nie macie czym jechać, to zapraszam. - gestem dłoni zachęcił ich do oderwania się od ławki i podążenia we wskazanym kierunku. - A wracając to kwestii likwidacji. - skierował swój wzrok na Rafała - Musiałaby się stać chyba jakaś katastrofa, żebyśmy dopuścili taką decyzję do realizacji, więc na razie zapomnijmy o tym. To byłaby naprawdę ostateczność, a przecież jest tak wiele dróg, którymi możemy podążyć, żeby tego uniknąć...
Jeżeli kogoś będziemy likwidować, to wyłącznie rogaciznę, a w tym temacie, zapewniam Cię, nie zrzucimy wszystkiego na Twoje barki. Wydział windykacji, to jakby nie było po części także jeden z resortów siłowych. Używamy wszelkich rodzajów perswazji, żeby źli chłopcy przekazali nam swoje fundusze. |