Mam jeszcze propozycję - motywację dla wspólnego szlajania się po Mordheim, mianowicie ustaloną "bandę". Np. Averlandczyków, bo wiadomo: landsknechci, żółto-czarne mundury, a w oryginalnej bandzie była jednostka "berjaeger", czyli taki zwiadowco-traper - np. były gajowy, myśliwy, traper, czy bydłokrad lub kłusownik, który wstąpił do woja, by uniknąć kary. A i nizioła, czy krasnoluda w takiej bandzie uzasadnić łatwo można - ci pierwsi zresztą w mordheimowym Averlandzie występowali. |