Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 29-07-2015, 22:53   #129
Bronthion
 
Bronthion's Avatar
 
Reputacja: 1 Bronthion jest na bardzo dobrej drodzeBronthion jest na bardzo dobrej drodzeBronthion jest na bardzo dobrej drodzeBronthion jest na bardzo dobrej drodzeBronthion jest na bardzo dobrej drodzeBronthion jest na bardzo dobrej drodzeBronthion jest na bardzo dobrej drodzeBronthion jest na bardzo dobrej drodzeBronthion jest na bardzo dobrej drodzeBronthion jest na bardzo dobrej drodzeBronthion jest na bardzo dobrej drodze
Bard pozdrowił towarzysza kiwnęciem głowy.

- W najbliższych drzwiach jest żeglarka, która z pewnością nie będzie Cię niepokoić, mam wrażenie że nie ruszyłby jej sam Glabrezu wkraczający do budynku i pytający gdzie jest najbliższa karczma, nie wspominając, że nie wiedziała konkretnie gdzie mam iść dalej…

Wyszczerzył się głupawo do barda po czym momentalnie wrócił do swojej zblazowanej i znudzonej miny.

-A myślałem, że to wczoraj mieliśmy imprezę… - machnął mężczyźnie po czym wszedł tam, skąd wyszedł Cedrik, który z kolei zajrzał ponownie do paladyna.

- Witam, testy wspinaczkowo żeglarskie zdałem, ale żeglarka nie potrafiła wskazać, czy powinienem iść do jakiegoś innego pokoju, czy wrócić do Pana, więc wróciłem się dowiedzieć.

- Pisać potraficie na pewno, nie wspominaliście też o żadnych umiejętnościach walki, zatem test walki nie był wam potrzebny nie taka zresztą ma być wasza rola na statku. Pokażcie co też Herbi napisała.
Chwilę czytał później wybuch śmiechem.

- Mam nadzieję, iż nie będzie potrzeby byście się po linach wspinali.

Bard już mentalnie zaakceptował swój wypadek przy wspinaczce, więc zniósł śmiech godnie, nawet sam się lekko uśmiechnął.

- Herbi przesadza -mruknął- co do walki to faktycznie nie jest to moja najlepsza strona, ale w razie czego z łuku mogę wesprzeć załogę, miecz w ostateczności, ale to nie moja rola jak zauważyliście Panie.

- Proponuję stanowisko szantymena na “Złotym Smoku” drugiego szantymena. Dwanaście sztuk srebra za dzień oraz udział sześć sztuk srebra od stu sztuk złota łupu. Jest to ranga równoważna randze bosmana. Jeśli zgadzacie się możemy zaraz podpisać odpowiednie papiery.

Paladyn wyciągnął z biurka pergaminy opatrzone już lakowymi pieczęciami.
Bard pokiwał głową i musnął palcami brodę.

- Jeszcze jedno pytanie, czego powinienem się spodziewać po rejsach? "Złoty smok" żegluje na okolicznych wodach, czy może wybiera się w dalsze wyprawy? Jak to wygląda?

- Nie ma żadnej reguły. Tworzona jest armada korsarska, nie można wykluczyć i dalszych wypraw. Odparł z uprzejmym uśmiechem.

Na wieść o dalszych wyprawach jego rysy twarzy drgnęły z zadowolenia, "O takie mi chodzi".

- Zgadzam się -odparł swobodnie- stanowisko mi odpowiada, podpisujemy.

- Wasz podpis Szybko podpisał, wpisał imię i podał bardowi.
Potem podszedł do skrzyni wyjął z niej zawiniątko, kota, potem szafy wyjął jeszcze czarny trójgraniasty kapelusz z wyszytym złotą nicią po lewej stronie smokiem. W zawiniątku były jedwabną czerwoną chustę również ze złotym smokiem. Czerwoną jedwabna szarfę z wyhaftowanym mniej więcej w jednej trzeciej długości złotym smokiem.

Na widok kota Cedrik zrobił lekko niepewną minę "Chcą żebym bił marynarzy po tym jak się tego już naoglądałem po drugiej stronie barykady? To nie dla mnie, postaram się tego nie używać, kompletnie nie interesuje mnie robienie sobie posłuchu siłą."

- Jeszcze zwyczajowa zapłata za zamustrowanie dwanaście sztuk złota. Do czasu przybycia “Złotego Smoka” jesteście do mojej dyspozycji. Mam dla was zadanie, któremu zapewne podołacie. Do budowy osady dla armady potrzebni są fachowcy, różni. Zatem waszym obowiązkiem było by poświęcić kilka godzin dziennie na namawianie ludzi by przybywali i zgłaszali się tutaj do pracy. Potrzebujemy wielu ludzi od pracowników do kopania rowów, po fachowców murarzy kamieniarzy, krawców czy nawet kucharzy i zbrojmistrzów. Takie będzie wasze zadanie.

-Otrzymacie wszystkie upoważnienia i papiery, oraz trzy oddziały naszych ludzi dla ochrony. Owszem może nie być problemów z łapaczami, lecz jak to się mówi to co masz i możesz utrzymać jest twoje, tacy zaś, już zwerbowani ludzie to łakomy kąsek dla łapaczy. Nasi ludzie powinni ostudzić ich zapędy. Najlepiej zaczynać chyba takie akcje o trzynastym dzwonie.Możecie mieszkać w mieście lub tutaj. Niestety dysponujemy na razie kwaterami w budynku przerobionym na koszary.

Zakończył tyradę paladyn kładąc na stole sześć złotych monet. Z biurka wyjął jeszcze karawkę z winem i dwa puchary napełnił je.

- Za powodzenie na łowach.

Podał puchar i wzniósł puchar.

Słuchając kolejnych słów rycerza nie dał już po sobie niczego poznać, choć zarządzanie oddziałami żołdaków nie było w żadnym razie jego marzeniem. Był samotnikiem, co prawda lubił ludzi i czuł się wokół nich swobodnie, ale nigdy nie miał ambicji przywódczych, kompletnie go to nie interesowało, umiał jednak dobrze grać to co trzeba było. Chciał po prostu zaokrętować się i rozwijać, by dojść do celu. No, ale jakby nie spojrzeć - musiał wykonać zlecone mu zadanie by móc wyruszyć w rejs, więc nie wybrzydzał dalej, tylko namyślał się jak najlepiej wziąć się za tę robotę.

Przyjął trunek od paladyna.

- Niech szczęście mi sprzyja "A okręt przypłynie jak najszybciej" - dodał w myślach, a po chwili kontynuował na głos.

- Zadaniu myślę, że podołam, a wsparcie na pewno się przyda. Zwłaszcza kiedy trafię na łapaczy, którzy mają mnie za ojca, który wyruszył z rodziną do sąsiedniego miasta by zatrudnić ich w piekarni siostry… -kiedy zdał sobie sprawę, że wygadał się z czegoś czego ostatnio nie powiedział dopił do końca wino- [i]Tak czy inaczej[/] -kontynuował niezrażony-

-Myślę już nad korzyściami zatrudnienia tych ludzi u nas. Rozumiem, że część pracowników na pewno będzie jeszcze potrzebna już po ukończeniu budowy, a część nie, dobrze by było gdybym dostał listę konkretnych prac, które będą kontynuowane. To mogłoby być dodatkową zachętą ze względu na stałe zatrudnienie, a nie tylko tymczasowe. Dodatkowo gdybym nie tylko ja szukał chętnych do pracy, ale też Ci chętni - już mówię co mam na myśli, załóżmy, że mamy człowieka na posadę zbrojmistrza za określoną stawkę, a gdyby tak zapewnić mu premię do wynagrodzenia za każdą osobę, która od niego do nas przyjdzie i też zostanie zatrudniona? Taka premia może być różna, kwota jednorazowa lub dodatek do wypłaty przez jakiś okres czasu.

- Mistrz zatrudniający się wraz ze swoją grupą roboczą otrzyma dodatkowe wynagrodzenie. Jednakże tak dokładne kwestie będą weryfikowane później. Waszym zadaniem jest tylko zachęcenie robotników i fachowców oraz tych co się zgłoszą doprowadzenie bezpieczne do osady
Odparł paladyn.

- Nie wiem jakim budżetem dysponujemy, ale wydaje mi się, że w ten sposób możemy jednorazowo i w szybszym tempie zyskać więcej pracowników, dzięki czemu szybciej wszystkie prace zostaną wykonane co przeniesie się na zyski. Nie wspominając jak plotka się rozniesie, że takie dogodne warunki stwarzamy to jeszcze sami zaczną się schodzić i trzeba będzie więcej osób do rozmów z nimi, dodatkowo wpłynie to dobrze na prestiż armady. Kwestię wysokości takiej premii oczywiście zostawiam Tobie Panie, co o tym sądzicie?

- Już o tym myślałem. Odpowiednie zachęty były przewidziane na długo zanim przybyliście tutaj.

Odparł z miłym uśmiechem Bernard.

- Rozumiem, a jakie konkretnie są to zachęty? Myślę, że każda taka informacja pomoże przebić się przez tłum i zachęcić potencjalnych kandydatów, jeśli to możliwe to także prosiłbym o listę prac na dłużej niż tylko do czasu zakończenia budowy. Zdaję sobie sprawę, że może jej nie być “na już”, ale jeśli w trakcie dnia ktoś by ją dla mnie przygotował lub opowiedział to byłoby dobrze.

- Możecie sobie dobrać ludzi do pomocy, widziałem z wami Tanisha, może razem łatwiej będzie wam werbować pracowników. Teraz poczekajcie za drzwiami.

Potem jeszcze sprawdził w papierach.

- Co zaś do zachęt dla mistrzów zatrudniających się z własną ekipą dodatkowa zapłata, możliwość zatrudnienia na stałe, oraz możliwość wybudowanie domu na terenie osady “Smoka”.

Potem zamknął dokumenty i oddalił barda gestem dłoni.
 
__________________
"Kiedy nie masz wroga wewnątrz,
Żaden zewnętrzny przeciwnik nie może uczynić Ci krzywdy."

Afrykańskie przysłowie
Bronthion jest offline