Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 30-07-2015, 17:14   #122
Cattus
 
Cattus's Avatar
 
Reputacja: 1 Cattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputacjęCattus ma wspaniałą reputację
Oswald wyszedł na zewnątrz i zaciągnął się porządnie świeżym powietrzem. Jego zapach, a raczej brak zapachu był niesamowity. Co nie było niczym dziwnym gdy przed chwilą przebywało się w smrodzie który można było niemal poczuć na języku.

Na widok spotkania ojca z prawdopodobnie już opłakanym synem, Bosch lekko się uśmiechnął i w tej samej chwili skrzywił z bólu, który mocniej zaczął promieniować z rannego policzka. Podszedł więc do sołtysa i ze względu na ranę, zapytał przyciszonym głosem: - Karczmarz był... mordercą. Ale już nie będzie problemem. Macie tu jaką zielarkę, albo kogo kto na ranach się zna? Zdał by mi się teraz kto taki. Chyba zbyt mocno zaciąłem się przy porannym goleniu. Żartem starał się w jakiś sposób odegnać makabryczne obrazy które i tak już zdążyły mu się wyryć w umyśle.


Nie marnując czasu, Bosch wrócił do środka i wydobył z juków bandaże, a także jedną z niedawno zakupionych mikstur, którą to natychmiastowo wypił. Mocny ziołowo - mdły smak spłynął w dół przełyku, a w tej samej chwili w górę kręgosłupa przeszedł go dreszcz. Podobno miało to być remedium na zło wszelakie. Nie zaszkodzi spróbować.
Następnie poszedł do stajni aby obmyć ranę czystą wodą. Teraz znacznie mniej ufał zapasom zgromadzonym w tym coraz bardziej upiornym miejscu. Nawet wodzie. Będąc już w stajni i myjąc delikatnie twarz, zauważył że jego rana znacznie się zmniejszyła. ~ Mikstura zaczęła działać? Zadumał się. Gdy był już zadowolony z czystości policzka wrócił do głównej sali. Jeszcze przed wejściem, policzek mocno go zaswędział, a gdy go dotknął poczuł coś dziwnego... Przyłożył do zranienia całą dłoń, starając się je zakryć.

Wchodząc do środka paru chłopów odwróciło w jego stronę ciekawskie twarze. Jeden spojrzał na Oswalda i wskazał go palcem, szturchając towarzysza.


- Kumie spójrz, że...- Zaczął, lecz gdy Oswald go dosłyszał i spojrzał na dwójkę wilkiem, ci uciszyli się i rakiem wycofali między innych wieśniaków.

Gdy zasiadł ponownie na swoim miejscu szybko złapał za bandaże i jak umiał zabandażował sobie szyję i policzek. Wszak rana wymagała zabezpieczenia...

***

Gdy jego towarzysze zebrali się w końcu w głównej sali zaczął mówić.

- Musimy spalić to miejsce i to do gołej ziemi... Ktoś z was był w tamtym pokoju obok sali tortur? Zawiesił na chwilę głos. - Ten... To miało tam coś w rodzaju... sam nie wiem czego. Ołtarza? Symbol Nurgea zbudowany ze szczątków ludzi. Bogowie jedni wiedzą ilu nieszczęśników tak skończyło. Oswald niezbyt przejmował się obecnością miejscowych. Dobrze aby wiedzieli z czym mają do czynienia. - Musimy również uważać co stąd zabieramy. Nurgle jest władcą plag i chorób wszelakich, dlatego dla pewności ogień powinien oczyścić dokładnie całe to miejsce. Jakiekolwiek zapasy które się tu znajdują bez mrugnięcia okiem cisnę w ogień. Po tym co tam widziałem gotowym pościć, pić wodę i wyjadać korzonki z mchu, byle z tą strawą nie mieć do czynienia. Ktoś coś znalazł ciekawego? Ja, poza tym makabrycznym symbolem, jedynie parę marnych monet i taki oto guzik. Element stroju zaturkotał tocząc się chwilę po deskach blatu.
 
__________________
Our sugar is Yours, friend.

Ostatnio edytowane przez Cattus : 05-08-2015 o 13:29. Powód: Nowe dane od Miszcza.
Cattus jest offline