Adam -Znakomicie. Może zdążymy być pierwsi.-skinieniem głowy podziękował za zaproszenie, po czym wstał i wolnym krokiem podążył za Rafałem.
Obrócił jeszcze tylko głowę rozglądając sie za czworonożnym towarzyszem. Nie musiał nic mówić. Mały, rudawy jamnik w mgnieniu oka oderwał się od swych pilnych zajęć i skoczył w pogoń za swym panem. Z zadartym łbem przemierzał przez zarośnięty trawnik zbierając przy tym w swej sierści każdy rzep i wyrwaną trawkę jaką napotkał na swej drodze. |