Adriell prowadził Rafała i Adama przez rynek na ulicę Św. Jana. W reszcie zatrzymał się przy zaparkowanym, ciemnobrązowym Mercedesie Vito, z oznaczeniami firmy kurierskiej UPS.
- Zapraszam Panów do mojego biura – zażartował gładząc odruchowo swoją ogoloną głowę
– akurat są jeszcze dwa wolne miejsca w szoferce.
Samochód mrugnął migaczami i zamki w drzwiach odskoczyły. Adriell otworzył drzwi, wskoczył na fotel kierowcy i zamknął je za sobą. Ładowanie było dla niego chwilą zbyt intymną, by raczyć się nią w towarzystwie. Sięgnął ręką pod schowany pod fotelem przycisk i odłączył napięcie z fotela.
Wyjął laptop z plecaka i położył sobie na kolanach, zalogował się i otworzył przeglądarkę.
- www.umk.pl – powiedział do siebie cicho wklepując tekst –
wydziały… matematyka i informatyka… no to jedziemy na Chopina 12, całkiem blisko. – schował laptop znowu do plecaka i odłożył w bezpieczne miejsce.
- Zapnijcie pasy! – powiedział do swoich pasażerów zapinając pas bezpieczeństwa. Odpalił silnik i włączył się do ruchu.
- To mój kamuflaż, - wytłumaczył się widząc jakby trochę zaskoczone miny kolegów
- kurier może wszędzie zaparkować i niemal wszędzie wejść pod pretekstem doręczenia paczki do rąk własnych. Dla lepszego efektu zakładam jeszcze kurtkę z logiem UPS i wszystko jasne.
Przejechał przez kilka jednokierunkowych uliczek i wyjechał z rynku udając się na ulicę Chopina. 3 minuty później zaparkował samochód pod gmachem wydziału.
- To co… może na początek wymienimy się telefonami i sprawdzimy, co teraz robi trzeci rok. Mój numer to 508 552 558. – zaproponował wyciągając komórkę, by zapisać ich numery
– a potem może rozejrzymy się za kolegą Bartkiem. Który z Was ma jego zdjęcie?