Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 07-08-2015, 22:45   #74
Fyrskar
 
Fyrskar's Avatar
 
Reputacja: 1 Fyrskar ma wspaniałą reputacjęFyrskar ma wspaniałą reputacjęFyrskar ma wspaniałą reputacjęFyrskar ma wspaniałą reputacjęFyrskar ma wspaniałą reputacjęFyrskar ma wspaniałą reputacjęFyrskar ma wspaniałą reputacjęFyrskar ma wspaniałą reputacjęFyrskar ma wspaniałą reputacjęFyrskar ma wspaniałą reputacjęFyrskar ma wspaniałą reputację
Meinholf nie mógł oddychać. Czuł jak coś uciska jego twarz, miażdży jego nos, ściska jego czoło. Usilnie próbując wydostać ze stalowych, sennych kajdan, wyzwolić się z duszącego go uścisku, całą siłą woli jaką był w stanie w sobie zebrać, zmusił się do potoczenia się w bok. Poturlał się na szerokie plecy i aż zachłysnął się powietrzem, nieświeżym i śmierdzącym, ale wpływającym mu w nozdrza. Skrzydełka nosa zadrżały, gdy ciura zaczął gwałtownie oddychać.

Teraz, gdy mógł oddychać i uchylić powieki, zorientował się, jak bardzo boli go głowa. Pamiętał jak ciął jednego ze szczuraków, a potem... jeden ze zwierzoludzi musiał go ogłuszyć. Przeklął bestię w myślach. Źle zrobili, że ruszyli za porywaczami, źle zrobili, że wleźli w te kanały. Liess nigdy już nie popełni tego błędu. O ile będzie dożyje kolejnej swojej decyzji, oczywiście.

Póki co żył, raczej nie dlatego, że szczuroludzie byli łaskawi. Musieli być im do czegoś potrzebni, a Meinholf nie chciał nawet wiedzieć do czego. Miast tego, wolał się stąd za wszelką cenę wydostać. Uciec daleko od celi, krat... krat? Rzeczywiście, znajdował się w jakiegoś rodzaju więzieniu. Z pewną ulgą przywitał widok swoich towarzyszy. Pomacał się. Był poobijany, nie miał też przy sobie broni, ani ekwipunku.

Coś zadźwięczało i Liess spod zmrużonych powiek spojrzał na klucznika. Wyglądał na półgłówka i brutala. Tacy jak on byli strachliwi, ale brutalni. Byli również chciwi i Gustav zamierzał to skwapliwie wykorzystać. Meinholf z trudem podniósł się z barłogu i pokulał do przywołującego go szlachcica.

- Sięgam panie. - burknął, zdenerwowany rolą posługacza. - Ech, co tu gadać, lepiej byś zarobił, przyjacielu - zwrócił się do klucznika. - nająwszy się w lochach mego pana. On zawsze, ale to zawsze, spłaca swoje długi. Choćby wobec ciebie, tak, za swe długi i za pomoc płaci szczerym złotem. Gdybyś nam pomógł, zapisalibyśmy ci dużo złota...
 
Fyrskar jest offline