Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 13-08-2015, 15:56   #2
Googolplex
 
Googolplex's Avatar
 
Reputacja: 1 Googolplex ma wspaniałą reputacjęGoogolplex ma wspaniałą reputacjęGoogolplex ma wspaniałą reputacjęGoogolplex ma wspaniałą reputacjęGoogolplex ma wspaniałą reputacjęGoogolplex ma wspaniałą reputacjęGoogolplex ma wspaniałą reputacjęGoogolplex ma wspaniałą reputacjęGoogolplex ma wspaniałą reputacjęGoogolplex ma wspaniałą reputacjęGoogolplex ma wspaniałą reputację
- Czekajcie cierpliwie, wrócę jak szybko się da i zakończymy tę farsę. Tym razem wszystko zgodnie z prawem. - Popatrzył w oczy voroksa który spuścił wzrok. - Gurit poważnie, postaraj się wytrzymać. Ty też się postaraj, to nam może pomóc. - Odwrócił się do Cienia, ukar jak zwykle sprawiał wrażenie gotowego wyrżnąć w pień wszystkich w okolicy kilku systemów gwiezdnych. - Uwolnię was niebawem.
To był ostatni raz kiedy ich widział przed podróżą na Byzantium Secundus. Cała droga zajęła by znacznie mniej czasu gdyby tylko ten zdrajca nie zarekwirował mu Yggdrasilla. Sin w duchu klął na Barona i jego nadużycia władzy. A podobno ród Hazatów miał się cechować wyjątkowym honorem. Zresztą może i tak ale tylko kiedy wygrywali, najwyraźniej porażka odzierała ich z wszelkich cnót. I to kolejny powód by nie lubić szlachty. Wróć, właśnie przez takie myślenie gildie są posądzane o zapędy republikańskie, lepiej tak nie myśleć by się czasem nie wymknęło, zwłaszcza przy klientach.

W drodze na Byzantium II udało mu się załapać jako drugi pilot i nawet zarobić kilka feniksów. Niestety stolica do tanich nie należała a niemal tydzień trzeba było czekać aż urzędasy co to nigdy nawet w przestrzeni nie były rozpatrzą jego sprawę. I co się w efekcie okazało? Nic, wielkie nic. Jedyny człowiek który mógł mu pomóc, dziekan Anderson, przebywał na Arthemis z powodu pogarszającego się stanu zdrowia. Niby nic dziwnego, mężczyzna ten przekroczył już dziewięćdziesiątkę a w młodości był jednym z lepszych pilotów, co pozostawiło pamiątki na jego ciele. Opowieści o nim do tej pory są dobrze znane.
Cóż miał więc robić, wydał resztę oszczędności by dostać się na pokład Trabzona. Normalnie nie mógłby sobie pozwolić na lot razem z tymi wszystkimi ważniakami lecz gildia wspierała swoich, tym razem wsparcie pojawiło się pod postacią niezłego rabatu. Oczywiście nic całkowicie za darmo...
Kliknij w miniaturkę
Jaskinia. Tak to było nieoczekiwane. Otwierając oczy myślał, że śni. Szybko zmienił zdanie kiedy poczuł dziwny...
- Co to na Proroka jest?! - Dziwny przewód podczepiony do czaszki sprawiał wrażenie żywego w dodatku Sin go czuł, czuł ból ściskając kabel. To było szokujące i niezbyt miłe.
Sięgnął dłonią ku pierścieniowi oplatającemu Stalagmit i spróbował go zdjąć, delikatnie, niepewnie.
 

Ostatnio edytowane przez Googolplex : 13-08-2015 o 17:01. Powód: interpunkcja
Googolplex jest offline