Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 15-08-2015, 23:00   #57
Alaron Elessedil
 
Alaron Elessedil's Avatar
 
Reputacja: 1 Alaron Elessedil ma wspaniałą reputacjęAlaron Elessedil ma wspaniałą reputacjęAlaron Elessedil ma wspaniałą reputacjęAlaron Elessedil ma wspaniałą reputacjęAlaron Elessedil ma wspaniałą reputacjęAlaron Elessedil ma wspaniałą reputacjęAlaron Elessedil ma wspaniałą reputacjęAlaron Elessedil ma wspaniałą reputacjęAlaron Elessedil ma wspaniałą reputacjęAlaron Elessedil ma wspaniałą reputacjęAlaron Elessedil ma wspaniałą reputację
Góry Thantalo - Rezydencja, Parter


Po co sprawdzać raz już sprawdzoną, skoro nawet poza teren posiadłości nie wyszła? To byłby zbędny służbizm.

Dlatego Natasha nie miała problemów z ponownym wejściem do rezydencji. Oczywiście ponownie musiała zostawić swoje rzeczy osobiste, ale nic ponadto. Po ponownym dobraniu środków czystości jeszcze raz zajęła się przejrzeniem parteru, lecz tym razem pod innym kątem.

Wyszła z części służbowej i przez taras weszła do pokoju wypoczynkowego. Rozglądała się po ścianach, zaglądała za meble, lądowała na czworakach badając podłogę. Poruszała wszelkie podejrzane elementy mogące jedynie wyglądać na stałe. To jednak nie przyniosło rezultatu.

W bibliotece żadna przetarta książka nie uruchamiała mechanizmu, korytarze między pokojami ne zdradziły nic podejrzanego podobnie jak łaźnia, łazienka i korytarz dekoracyjny. Pokój gier również nie przyniósł pożądanych rezultatów.

54% - 54

Jednakże w salonie dostrzegła coś, na co poprzednim razem nie zwróciła uwagi.




Nie mogła sprzątnąć za zegarem wahadłowym ze względu na jego dosunięcie do ściany.
Oczywiście wszystkie meble przyścienne stykały się z pionowymi powierzchniami, ale nie aż do tego stopnia. Postanowiła spróbować go odsunąć, jednak ten ani drgnął.

Oczywiście Natasha nie była siłaczką, ale powinna móc chociażby nieznacznie ruszyć konstrukcję mającą niecałe dwa metry.
Otworzyła drzwiczki o orzechowej ramie i szklanym wnętrzu, a następnie zatrzymała złotą tarczę ciężkiego wahadła wielkości talerza obiadowego. Wskazówki zamarły wskazując godzinę za dziesięć drugą.

Cicho zapukała w tylną ścianę wewnątrz, a ta pobrzmiała głucho. Niby nic dziwnego w przypadku ruchomych lub rzekomo ruchomych przedmiotów, ale z powodu tak ścisłego przylegania do ściany odgłos powinien się różnić od wydawanego przez pukanie w ścianę boczną zegara.
Nie różnił się. Sprawdziła kontrolnie.

To wskazywałoby na ukryte pomieszczenie za zegarem. Problem polegał na tym, że tylna ścianka nie dawała się przesunąć w żadną stronę ani wepchnąć.

73% - 44

Nagle, gdy obróciła się zobaczyła ruch. Wiedziała, że nie może sobie pozwolić na zaprzątanie uwagi jedną kwestią. Przynajmniej w momencie takiego odkrycia musiała być czujna, by się nie zdradzić.
Zaczęła wycierać szybę drzwiczek od środka.

Za zielonym fragmentem pod oknami po kamiennych płytach przechodziły trzy postacie. Dwóch ochroniarzy prowadziło Blacka.



Góry Thantalo - Teren rezydencji


Wyprowadzili go i natychmiast ruszyli w kierunku znajdującego się nieopodal tarasu, ale kiedy zeszli z trawnika i postawili obute stopy na kamiennej płycie podążyli wzdłuż niej mijając kępę zieleni oraz okna najwyraźniej wychodzące na ogród z salonu.

Lampa sufitowa oświetlała każdy zakamarek pomieszczenia, w którym Natasha polerowała od wewnętrznej strony szybę drzwiczek orzechowego zegara wahadłowego.

21% - 92

Nie wiedział jednak czy go zobaczyła. Powinna, lecz wyglądało na to, iż całą uwagę poświęca na czyszczenie, więc nie zdziwiłby się, gdyby ten szczegół jej umknął.

Przeszli korytarzem pomiędzy dwoma odrębnymi budynkami połączonymi piętrem, a następnie skierowali się w stronę bramy.
Black czuł na sobie ciężkie spojrzenia niezamaskowanych ochroniarzy patrolujących teren. Jeden z nich otworzył im bramę, po czym zamknął ją za nimi.

Odeszli od niej na kilka kroków i zatrzymali się, ale nie pozwolili Blackowi odejść. Czekali bez słowa. Niedługo. W oddali usłyszeli zbliżającą się szybko syrenę policyjną. Chwilę później widać było niebieskie błyski świateł na dachu auta. Toyota zatrzymała się najwyżej pięć metrów od nich.




Z samochodu wyszła dwójka umundurowanych mężczyzn. Natychmiast przejęli inicjatywę.




Jeden z nich wyjął kajdanki i skuł ręce Blacka za plecami.
W tym czasie ochroniarze mówili coś do funkcjonariuszy. Drugi zapisywał coś skrzętnie w wyjętym kajeciku.

- Jesteś aresztowany. Masz prawo zachować milczenie. Wszystko co powiesz może być użyte przeciwko tobie w sądzie - uprzedził drugi nie przestając notować, zaś pierwszy właśnie otwierał tylne drzwi, gdzie posadził Blacka i przypiął go pasami bezpieczeństwa.
Drzwi trzasnęły. Kliknął mechanizm blokujący, a bolce jeszcze przed chwilą wyraźnie wystające schowały się głęboko w wewnętrzną ścianę drzwi.

Funkcjonariusze rozmawiali z ochroniarzami jeszcze przez dwie czy trzy minuty, po czym podali sobie ręce, zaś policjanci weszli do środka pozostając odgrodzonymi od więźnia przynitowaną do karoserii kratownicą.
Szybko znaleźli się na trasie prowadzącej do miasta i ponad wszelką wątpliwość na komisariat.
 
__________________
Drogi Współgraczu, zawsze traktuję Ciebie i Twoją postać jako dwie odrębne osoby. Proszę o rewanż. Wszystko, co powstało w sesji, w niej również zostaje.
Nie jestem moją postacią i vice versa.
Alaron Elessedil jest offline