Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 16-08-2015, 17:52   #12
Komiko
 
Komiko's Avatar
 
Reputacja: 1 Komiko jest po prostu świetnyKomiko jest po prostu świetnyKomiko jest po prostu świetnyKomiko jest po prostu świetnyKomiko jest po prostu świetnyKomiko jest po prostu świetnyKomiko jest po prostu świetnyKomiko jest po prostu świetnyKomiko jest po prostu świetnyKomiko jest po prostu świetnyKomiko jest po prostu świetny
Devastator stawiał na powierzchni potężnego wraku powolne i ostrożne kroki. Trochę tak jakby nie do końca wierzył w to, że podłoże na którym trzymały ich systemy magnetyczne obuwia było w pełni stabilne. Szedł pośród braci zamykających pochód, tak by w razie potrzeby móc osłonić ogniem ciężkiej broni każdego z nich. W myślach zmawiał bezgłośną modlitwę w intencji rannych, oraz poległych, którzy pozostali na pokładzie Hallowed Sworda. Marine obserwował otaczające ich pozostałości skał i okrętów. Dziesiątki, może setki ludzi gotowych walczyć i umierać za imperatora zginęło z powodu zderzenia z kupą kosmicznych śmieci. Z początku wydawało mu się to gorzkie i przykre. Po chwili jednak jego serce napełniło się ogromną dumą. Każdy z poległych symbolizował niezłomną wolę gatunku ludzkiego, gatunku, którego miał zaszczyt być strażnikiem, gatunku, który nie poddaje się, nawet, gdy tak jak teraz, fortuna jawnie śmieje mu się twarz i napluje w oczy.
- Krążownik na muszce. Brak oznak życia. -
Jego głos rozbrzmiał w hełmach jego współbraci chwilę po tym, jak szybszym krokiem przemierzył dystans dzielący go odo pozycję z najczystszym polem ostrzału krążownika, która znajdowała się w jego polu widzenia. Cyndian przyklęknął na jedno kolano, w celu zniwelowania potężnego odrzutu broni i wsparł ciężką broń na stosunkowo płaskim, wbitym w ziemię i poskręcanym kawale niezidentyfikowanego metalu.
 
Komiko jest offline