Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 17-08-2015, 22:58   #39
NightShot
 
NightShot's Avatar
 
Reputacja: 1 NightShot jest na bardzo dobrej drodzeNightShot jest na bardzo dobrej drodzeNightShot jest na bardzo dobrej drodzeNightShot jest na bardzo dobrej drodzeNightShot jest na bardzo dobrej drodzeNightShot jest na bardzo dobrej drodzeNightShot jest na bardzo dobrej drodzeNightShot jest na bardzo dobrej drodzeNightShot jest na bardzo dobrej drodzeNightShot jest na bardzo dobrej drodzeNightShot jest na bardzo dobrej drodze
Po chwili James doszedł do siebie. Chwilę analizował informacje od pozostałych członków drużyny. Po pewnym czasie uniósł głowę.
- Coś jest nie w porządku. Mapy się nie aktualizują, wiadomości nie docierają do części z nas, a dowództwo nie odpowiada. Próbowałem w międzyczasie łączyć się z innymi grupami bojowymi, ale nikt nie odpowiada. Cóż, trzymajmy się tego, co wiemy. Mary zniknęła w okolicy mecha. Moira, Ronald, pójdziecie tam i sprawdzicie teren. Calius, wesprzesz główne siły w ataku na radiostację, o której wspomnieli w odprawie. Allen, staniesz na warcie. Denis, dobrze, ubezpieczaj teren, ściągaj ewentualne niedobitki. Ja i Eddie zostaniemy tutaj, spróbuję ustalić co jest nie tak z łącznością, mapami ... w zasadzie to prawie wszystko szwankuje.

Moira

Razem z Ronaldem ruszyłaś w kierunku mecha. Po chwili rozdzieliliście się, by przyspieszyć poszukiwania. Gdy tylko znalazłaś się blisko kokpitu maszyny od razu przeszłaś do rzeczy. Przyklęknęłaś obok wizjera, po czym spróbowałaś podnieść "głowę" maszyny. Bezskutecznie. Potwór ważył pewnie kilkaset ton. Korzystając z siły silników skokowych spróbowałaś rozchylić wizjer, by dostać się do środka. I ta próba zakończyła się niepowodzeniem.
- Szukasz czegoś konkretnego ? - zapytał Ronald. Po chwili pierwszy raz od dłuższego czasu coś poruszyło się pod pancerzem. Szturmowiec rozejrzał się w popłochu. Jego wzrok padł na działko energetyczne leżące kilkanaście metrów dalej.
- Cholera - mruknął pod nosem. Szybkim krokiem podszedł do broni, wrócił do mecha i bez zastanowienia wymierzył w wizjer. Z działka wydobyła się cienka wiązka światła, jakby zabarwionego na zielonkawy odcień. Z zaskoczeniem stwierdziłaś, że laser przepala metal. Po kilkudziesięciu sekundach migliście już przejść przez sporą, lekko nierówną dziurę. Znalazwszy się w środku załączyliście oświetlenie egzoszkieletów. W tej samej chwili coś skoczyło na was z metalicznym wrzaskiem.

Calius

Ruszyłeś w ślad za grupą uderzeniową. Kilkudziesięciu żołnierzy w równym tempie opuszczało kotlinę, ruszając dalej na otwartą przestrzeń. Kilka kilometrów szybkiego truchtu dzieliło was od kolejnego celu. W połowie drogi dostrzegliście podążających w waszym kierunku ludzi z białymi flagami. Wśród chorągwi dostrzegłeś jedną inną. Na białym tle widniał symbol:





Denis

Ruszyłeś w kierunku lewej flanki. Po drodze zauważyłeś, że układy stabilizujące działają inaczej niż powinny: pojazd zaczynał się trząść. Pokręciłeś gałką mikroregulacji. Przez chwilę mogłeś cieszyć się stabilną jazdą. Później nagle zarzuciło tobą w prawo. Zakląłeś pod nosem. Wkrótce byłeś na miejscu. Niedaleko wraku helikoptera. Sprawdziłeś teren lunetą. Nic nie wskazywało na to, by ktoś tu był. Przez chwilę miałeś dziwne wrażenie, że krajobraz porusza się. Mogło to być złudzenie wywołane wysoką temperaturą powietrza - ciężko nie zauważyć, że cała okolica nakrapiana była płonącymi wrakami pojazdów i ludzkich zwłok. Zastanawiasz się, którą pozycję obrać za swoją... po raz kolejny.
 
__________________
Nie uciekaj przed snajperem - zginiesz zmęczony.
NightShot jest offline