07-08-2015, 23:34 | #31 |
Reputacja: 1 | Moira Powoli podszedłaś do kupy złomu, która kiedyś była mechem. Broń stale była gotowa do strzału. Podszedłaś do kokpitu, po czym zajrzałaś w wizjer. Kabina była silnie wgniecona, a ciało pilota zmiażdżone. Po chwili usłyszałaś głos Jamesa w słuchawkach: - Do wszystkich członków: zabieramy się stąd, kontynuujemy misję. Przegrupowywujcie się na prawej flance. Po chwili usłyszałaś metaliczny dźwięk, brzmiący jak ocieranie o siebie dwóch noży. Dobiegał on z przeciwnej strony mecha, poniżej twojego poziomu, być może spod niego. Dźwięk rozległ się ponownie. Calius Gdy mech przewrócił się, ty wychyliłeś się zza drzewa szukając nieprzyjaciół. Niestety było to bardzo utrudnione ze względu na zawartość powietrza. Po chwili bezowocnych poszukiwań dotarła do ciebie wiadomość od Jamesa: - Do wszystkich członków: zabieramy się stąd, kontynuujemy misję. Przegrupowywujcie się na prawej flance. Denis Uderzyłeś człowieka w skroń, a on poleciał głową w przód i uderzył nią o spróchniałą deskę. Drewno złamało się pod wpływem uderzenia. Natychmiast wycofałeś się pod ścianę. Po chwili do pomieszczenia wbiegło dwóch mężczyzn. - Słyszałeś to ? - zapytał jeden z nich drugiego. - Cholera, Elton ! - podbiegł do rannego - Żyje, ale jest nieprzytomny. Kto mógł to zrobić ? Mam złe przeczucia. Wyjdę za drzwi rozejrzeć się. Ty wezwij wsparcie. Pierwszy z nich został, przez komunikator przekazując komuś pozycję i informację, że nawiązano kontakt z nieprzyjacielem. Drugi z nich stanął w progu szukając wzrokiem kogoś, kto mógłby zranić ich człowieka. Po chwili dotarła do ciebie wiadomość od Jamesa: - Do wszystkich członków: zabieramy się stąd, kontynuujemy misję. Przegrupowywujcie się na prawej flance.
__________________ Nie uciekaj przed snajperem - zginiesz zmęczony. |
08-08-2015, 14:00 | #32 |
Keelah Se'lai Reputacja: 1 | Gdy monstrum z żelaza przewróciło się wtem Calius wychylił się zza drzewa i poszukał wrogich jednostek. Patrzył przez celownik swojego pistoletu. Na jego szczęście nikogo nie znalazł mimo wciąż unoszącego się kurzu. Po długich i pełnych oczekiwań sekund, a może nawet minut dotarła do niego wiadomość od Jamesa: - Do wszystkich członków: zabieramy się stąd, kontynuujemy misję. Przegrupowywujcie się na prawej flance. - Zrozumiałem - powiedział do słuchawki i poszedł tam gdzie mu powiedział.
__________________ I am a Gamer. Not, because i don't have a life. But because i choose to have Many. Discord: Adi#1036 |
10-08-2015, 14:26 | #33 |
Reputacja: 1 | Żołnierze w budynku nie mieli pancerz. Byli zwykłymi żołdakami. Oznaczało to, że nie mieli najmniejszych szans w starciu z Denisem. Było to niczym walka trzech nieuzbrojonych nagich ludzi z niedźwiedziem. Był szybki, zwinny i do tego niewidzialny. Wycelował z broni w głowę żołnierza wzywającego posiłki. Pociągnął spust. Później kolejny strzał w głowę nieprzytomnego mężczyzny. W ułamku sekundy ruszył biegiem w stronę wyjścia z pomieszczenia. Serwomotory pancerza pracowały zwiększając prędkość biegu. Redwood spodziewał się kontaktu z trzecim przeciwnikiem, jednak jego plan nie przewidywał czasu na celowanie. W stronę przeciwnika posłał serię z PMu. Gdy wybiegł z budynku wywołał na wizjerze mapę obszaru. Lewym okiem śledził ukształtowanie terenu, a prawym spoglądał gdzie biegnie. Kierował się do swojego motocykla, żeby szybciej okrążyć pole bitwy.
__________________ Wszelkie podobieństwo do prawdziwych osób lub zdarzeń jest całkowicie przypadkowe. ”Ludzie nie chcą słyszeć twojej opinii. Oni chcą słyszeć swoją własną opinię wychodzącą z twoich ust” - zasłyszane od znajomej. |
10-08-2015, 21:32 | #34 |
Reputacja: 1 | Przygotowała się do strzału, celując w stronę z której dochodziły niepokojące dźwięki. Zaczęła wycofywać się, nie zmieniając kierunku. |
12-08-2015, 23:40 | #35 |
Reputacja: 1 | Denis Błyskawicznie uniosłeś broń i wystrzeliłeś. Huk spotęgowany faktem, że byłeś w zamkniętym pomieszczeniu był zdecydowanie za głośny nawet dla ciebie. Krew trysnęła ci na maskę, przez co kolejny strzał oddałeś zdając się wyłącznie na przyrządy celownicze. Problem stanowił trzeci przeciwnik, karabin snajperski miał magazynek na zaledwie dwa naboje, a zmiana magazynka i przeładowanie zamkiem czterotaktowym byłoby zbyt czasochłonne. Wyćwiczonym ruchem dobyłeś MP-17 i wyprułeś długą serię w kierunku - jak przynajmniej ci się wydawało - trzeciego przeciwnika. Cała akcja zajęła ci około dwóch sekund. Wciąż w burzy adrenaliny oparłeś się jedną ręką o ścianę, drugą ocierając maskę. Przy okazji naładowałeś silniki skokowe, zwiększające również prędkość sprintu. Po krótkiej chwili wystartowałeś, szybko zostawiając wszystko w tyle. Kilkakrotnie poczułeś wibracje egzoszkieletu, najwyraźniej informował cię on o otrzymanym pocisku. Oberwałeś. Wizjer po chwili wyświetlił mapę terenu, z tym że była ona nieaktualna. Coś musiało zakłócać łączność, przez co niektóre obiekty, które obecnie były kupą gruzu wciąż znajdowały się na mapie. Zwykle transmisja danych pomiędzy członkami Exo Reapers na bieżąco aktualizowała dane na podstawie tego co widzieli. Teraz to nie działało, mimo iż komunikacja wciąż była możliwa. Po chwili dotarłeś do skutera, odpaliłeś go poprzez przyłożenie nadgarstka do bocznej części silnika po czym okrężną drogą dotarłeś do Jamesa i pozostałych członków grupy. Kogoś jednak brakowało. Moira "Ciało" mecha lekko zadrżało. Wspomagana elektroniką zlokalizowałaś źródło wibracji, po czym wycelowałaś w tym kierunku. Powoli cofałaś się, wciąż miejąc wzrok na metalowym pancerzu. Po chwili elektroniczny wyświetlacz wbudowany w maskę nie wskazywał już żadnych anomalii. Odwróciłaś się, po czym pobiegłaś truchtem na pole zbiórki. Calius Po chwili zauważyłeś, że piasek zaczął opadać. Podążyłeś w kierunku prawej flanki czujnie się rozglądając. All Przegrupowaliście się na prawej flance. Po krótkiej chwili zorientowaliście się, że kogoś brakuje. Było was siedmiu, a drużyna powinna liczyć osiem osób. - Gdzie Mary ? - zapytał James Rozejrzeliście się nieco zdezorientowani. - Może nie usłyszała rozkazu ? - zasugerował Allen, po czym widząc, że chwilowo pozostaną w tym miejscu wskoczył na dach okolicznego budynku i rozstawił sprzęt służący jako elektroniczny strażnik: nic co żywe nie mogło przedostać się do 400 metrów unikając wykrycia. Po chwili żołnierz wrócił do reszty - Nie, wysyłałem jej wiadomości tekstowe. - stwierdził James -Nic. Ciągle stoi w tym samym miejscu. Wyświetlam dane z ostatniej transmisji egzoszkieletu ... Mary atakowała mecha z lewej flanki, przyłączyła się do szturmu niedaleko pozycji Caliusa. Później nie wiem co mogło się wydarzyć. Jesteśmy Exo Reapers. Nie zostawiamy swoich. Ktoś wie gdzie ona może być? - na chwilę odszedł kilka metrów dalej - Czy ktoś wie gdzie do cholery ona jest ?!? - wrzasnął jednocześnie ze złości kopiąc leżący na ziemii metalowy hełm. Przedmiot przeleciał kilkadziesiąt metrów, zanim upadł.
__________________ Nie uciekaj przed snajperem - zginiesz zmęczony. |
15-08-2015, 14:13 | #36 |
Keelah Se'lai Reputacja: 1 | Calius zauważył, że drobiny piasku zaczęły opadać i odsłoniły mecha. Po chwili pobiegł na prawą flankę tam gdzie mówił mu James. Gdy już dotarł na wskazane miejsce była już tam prawie cała drużyna. Czyż nie było nas ośmiu?- zastanowił się brunet. -Gdzie Mary?- zapytał James Po chwili Calius zorientował się, że kogoś brakuje. Może miała wyłączony namiar- zaczął obmyślać Cthlhan co się mogło stać, oby nie najgorsze, ale szybko odtrącił tę myśl. Allen wskoczył na okoliczny budynek i rozstawił urządzenie, które wykrywa każdego w odległości czterystu metrów od urządzenia po czym wrócił do reszty. James był wyraźnie zły na to, że jedna z Exo-Reapers gdzieś się podziała. -Czy możemy ją jakoś namierzyć?- zadał pytanie Calius w stronę Jamesa.
__________________ I am a Gamer. Not, because i don't have a life. But because i choose to have Many. Discord: Adi#1036 Ostatnio edytowane przez Adi : 15-08-2015 o 14:32. |
15-08-2015, 22:00 | #37 |
Reputacja: 1 | Denis sprawdził broń i wskazania pancerza. Tarcza się regenerowała dość sprawnie. Wysłuchał tyrady dowódcy. Przejrzał wskazania map, po czym wtrącił: - Mapy się nie aktualizują. Coś wysiadło. Ja ruszę na lewą stronę obozu. Zabezpieczę wasze rozpoznanie. Gdy kończył zdanie już siedział na skuterze, gotów do wykonania rozkazu.
__________________ Wszelkie podobieństwo do prawdziwych osób lub zdarzeń jest całkowicie przypadkowe. ”Ludzie nie chcą słyszeć twojej opinii. Oni chcą słyszeć swoją własną opinię wychodzącą z twoich ust” - zasłyszane od znajomej. |
16-08-2015, 01:07 | #38 |
Reputacja: 1 |
|
17-08-2015, 22:58 | #39 |
Reputacja: 1 | Po chwili James doszedł do siebie. Chwilę analizował informacje od pozostałych członków drużyny. Po pewnym czasie uniósł głowę. - Coś jest nie w porządku. Mapy się nie aktualizują, wiadomości nie docierają do części z nas, a dowództwo nie odpowiada. Próbowałem w międzyczasie łączyć się z innymi grupami bojowymi, ale nikt nie odpowiada. Cóż, trzymajmy się tego, co wiemy. Mary zniknęła w okolicy mecha. Moira, Ronald, pójdziecie tam i sprawdzicie teren. Calius, wesprzesz główne siły w ataku na radiostację, o której wspomnieli w odprawie. Allen, staniesz na warcie. Denis, dobrze, ubezpieczaj teren, ściągaj ewentualne niedobitki. Ja i Eddie zostaniemy tutaj, spróbuję ustalić co jest nie tak z łącznością, mapami ... w zasadzie to prawie wszystko szwankuje. Moira Razem z Ronaldem ruszyłaś w kierunku mecha. Po chwili rozdzieliliście się, by przyspieszyć poszukiwania. Gdy tylko znalazłaś się blisko kokpitu maszyny od razu przeszłaś do rzeczy. Przyklęknęłaś obok wizjera, po czym spróbowałaś podnieść "głowę" maszyny. Bezskutecznie. Potwór ważył pewnie kilkaset ton. Korzystając z siły silników skokowych spróbowałaś rozchylić wizjer, by dostać się do środka. I ta próba zakończyła się niepowodzeniem. - Szukasz czegoś konkretnego ? - zapytał Ronald. Po chwili pierwszy raz od dłuższego czasu coś poruszyło się pod pancerzem. Szturmowiec rozejrzał się w popłochu. Jego wzrok padł na działko energetyczne leżące kilkanaście metrów dalej. - Cholera - mruknął pod nosem. Szybkim krokiem podszedł do broni, wrócił do mecha i bez zastanowienia wymierzył w wizjer. Z działka wydobyła się cienka wiązka światła, jakby zabarwionego na zielonkawy odcień. Z zaskoczeniem stwierdziłaś, że laser przepala metal. Po kilkudziesięciu sekundach migliście już przejść przez sporą, lekko nierówną dziurę. Znalazwszy się w środku załączyliście oświetlenie egzoszkieletów. W tej samej chwili coś skoczyło na was z metalicznym wrzaskiem. Calius Ruszyłeś w ślad za grupą uderzeniową. Kilkudziesięciu żołnierzy w równym tempie opuszczało kotlinę, ruszając dalej na otwartą przestrzeń. Kilka kilometrów szybkiego truchtu dzieliło was od kolejnego celu. W połowie drogi dostrzegliście podążających w waszym kierunku ludzi z białymi flagami. Wśród chorągwi dostrzegłeś jedną inną. Na białym tle widniał symbol: Denis Ruszyłeś w kierunku lewej flanki. Po drodze zauważyłeś, że układy stabilizujące działają inaczej niż powinny: pojazd zaczynał się trząść. Pokręciłeś gałką mikroregulacji. Przez chwilę mogłeś cieszyć się stabilną jazdą. Później nagle zarzuciło tobą w prawo. Zakląłeś pod nosem. Wkrótce byłeś na miejscu. Niedaleko wraku helikoptera. Sprawdziłeś teren lunetą. Nic nie wskazywało na to, by ktoś tu był. Przez chwilę miałeś dziwne wrażenie, że krajobraz porusza się. Mogło to być złudzenie wywołane wysoką temperaturą powietrza - ciężko nie zauważyć, że cała okolica nakrapiana była płonącymi wrakami pojazdów i ludzkich zwłok. Zastanawiasz się, którą pozycję obrać za swoją... po raz kolejny.
__________________ Nie uciekaj przed snajperem - zginiesz zmęczony. |
18-08-2015, 00:22 | #40 |
Reputacja: 1 | - Tu Redwood. Lewa flanka czysta. - Odruchowo nadał komunikat przez radio. W lunecie widział Ronalda i Moirę podchodzących do mecha. Niestety gdy byli tuż przy wraku, ten zasłonił ich sylwetki. Denisa zaniepokoiło falujące powietrze. Każdy żołnierz skojarzyłby je ze stojącymi w ogniu wrakami. Każdy, ale nie snajper przeciwchemicznych. - Coś wisi w powietrzu, uważajcie. Wewnątrz obozu mogą nadal znajdować się gazy bojowe. Z mojej pozycji nie mam odczytów składu powietrza. Tym razem nadawał na ogólnym, żeby słyszała go nie tylko dwójka przy mechu. W sumie nie był pewien, czy go ktokolwiek usłyszał. Komunikacja nawalała. Skuter też. Jak na siebie był dziś bardzo wylewny. Nadał kolejny komunikat, tym razem tylko do Jamesa - Skuter mi nawala. Straciłem mobilność, proszę o zgodę na przegląd sprzętu przed zmianą pozycji. Zgoda była w tym momencie dość istotna, ponieważ musiałby przerwać osłonę snajperską dla swoich ludzi. Nie zdecydowałby się tego zrobić, gdyby dowódca nie wyraził zgody.
__________________ Wszelkie podobieństwo do prawdziwych osób lub zdarzeń jest całkowicie przypadkowe. ”Ludzie nie chcą słyszeć twojej opinii. Oni chcą słyszeć swoją własną opinię wychodzącą z twoich ust” - zasłyszane od znajomej. |