- Tu Redwood. Lewa flanka czysta. - Odruchowo nadał komunikat przez radio. W lunecie widział Ronalda i Moirę podchodzących do mecha. Niestety gdy byli tuż przy wraku, ten zasłonił ich sylwetki.
Denisa zaniepokoiło falujące powietrze. Każdy żołnierz skojarzyłby je ze stojącymi w ogniu wrakami. Każdy, ale nie snajper przeciwchemicznych. - Coś wisi w powietrzu, uważajcie. Wewnątrz obozu mogą nadal znajdować się gazy bojowe. Z mojej pozycji nie mam odczytów składu powietrza.
Tym razem nadawał na ogólnym, żeby słyszała go nie tylko dwójka przy mechu.
W sumie nie był pewien, czy go ktokolwiek usłyszał. Komunikacja nawalała. Skuter też.
Jak na siebie był dziś bardzo wylewny. Nadał kolejny komunikat, tym razem tylko do Jamesa - Skuter mi nawala. Straciłem mobilność, proszę o zgodę na przegląd sprzętu przed zmianą pozycji.
Zgoda była w tym momencie dość istotna, ponieważ musiałby przerwać osłonę snajperską dla swoich ludzi. Nie zdecydowałby się tego zrobić, gdyby dowódca nie wyraził zgody.
__________________ Wszelkie podobieństwo do prawdziwych osób lub zdarzeń jest całkowicie przypadkowe. ”Ludzie nie chcą słyszeć twojej opinii. Oni chcą słyszeć swoją własną opinię wychodzącą z twoich ust” - zasłyszane od znajomej. |