Wspinaczka była czymś, do czego Odłamek na pewno nie nawykł. Zwykle używał do tego magii, lub jeśli trzeba było, rozpraszał się w rój kryształów z którego był w zasadzie stworzony i przenosił się na odpowiednie, niezbyt odległe miejsce. Tyle że przyglądając się aurze wieży, stosowanie magii było mało kuszące. Cała pulsowała od przepływu mocy. Zupełnie jak żywy organizm. - A co jeśli to cała wieża jest tym bóstwem, połączeniem jaźni, które zostały po zapomnianych bogach, które splotły się w jedno, by zachować większą spoistość i wpływ na to miejsce, pomimo ubytku faktycznej mocy? - Zapytał towarzyszącą mu dwójkę podczas jednego z postojów, nie oczekując w zasadzie żadnej odpowiedzi. Była to czysto robocza teoria.
- No to byłoby tyle w temacie planu A. - Czarodziej rozejrzał się dokładniej po pokoju. - Skoro i tak zrobiliśmy tu już delikatny hmmm... nieporządek. - W myślowym przekazie dało się słyszeć nutę zawahania, gdy Garion próbował znaleźć odpowiednie słowo we wspólnym. - Myślę że można by odwrócić stół blatem do dołu, tak żeby rozciągał wagę naszej trójki na jak najwięcej desek. Dzięki temu żadna nie powinna się zanurzyć czy zapaść. - Fragment Bramy przedstawił zrewidowany zastałą sytuacją plan działania.
__________________ Wzory światła i ciemności pośród pajęczyny z kości... |