Peter w zasadzie nie bardzo wiedział, co odpowiedzieć na pytania ich nowego przewodnika. Z zapasami nie było najlepiej - jak na całym zresztą świecie. Wyglądało na to, że trzeba się będzie rozstać z kolejną sztuką broni palnej - po to, żeby kupić jedzenie na dalszą drogę.
- Na przygodach mi nie zależy, ale im szybciej znajdziemy się na miejscu, tym lepiej - powiedział. - Koc, śpiwór dla ciebie się znajdzie. Nieco jedzenie dostaliśmy od naszych przyjaciół. Od tych, co nas tu przywieźli. Starczy na jakiś tydzień. Lisa dokładniej może ci powiedzieć. No a potem... Potem może być kiepsko. Możemy sprzedać jeden czy dwa magazynki i za to kupić jakieś jedzenie, ale sam wiesz - sucharami czy wędzonym szczurem dość trudno rzucać w przeciwnika. |