Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 19-08-2015, 14:00   #136
Inferian
 
Inferian's Avatar
 
Reputacja: 1 Inferian ma wspaniałą reputacjęInferian ma wspaniałą reputacjęInferian ma wspaniałą reputacjęInferian ma wspaniałą reputacjęInferian ma wspaniałą reputacjęInferian ma wspaniałą reputacjęInferian ma wspaniałą reputacjęInferian ma wspaniałą reputacjęInferian ma wspaniałą reputacjęInferian ma wspaniałą reputacjęInferian ma wspaniałą reputację
Randulf i Otwin
Otwin sprawdzając ducha był na sto procent pewny, że dziecka nie da się dotknąć, jego palec przelatywał przez poświatę. Gdy zaś doszedł do okna zauważył, że okna także nie był w stanie powiększyć za pomocą swych myśli. Pozostawały więc dwie ewentualności jedna, że albo była to rzeczywistość, albo był w czyimś śnie , gdzie sam nie miał wpływu na to co ktoś już zaplanował. Mógł jedynie działać tak jak to się dzieje w rzeczywistości, gdzie nasze decyzje są koleją dziejących się rzeczy.


- Jechałam z krasnoludami do Altdorfu, pamiętasz jeden z waszych postanowił mi towarzyszyć. Mieli mi pomóc aby się mnie nikt nie bał, bo gdy rozmawiałam z tatusiem to się mnie bano, że mogę być kimś złym, że mogę zrobić komuś krzywdę.

Spojrzała na Otwina i powtórzyła jego ostatnie słowa w sposób pytający:

- Wylecimy?

Pomysł Randulfa wywołał niemałe zmieszanie. Alicja jak widać nie była do końca świadoma całej sytuacji, tego, że jest duchem i inni mogą się jej bać. Jednak ostatecznie gdy została uświadomiona, ucieszyła się z takiej ewentualności jak okno. Z okna nie było wysoko, ale gdy dziecko ledwo się wychyliło stało się coś dziwnego złapała się za głowę i zaczęła krzyczeć jak gdyby coś się w tym momencie stało. Jak gdyby słońce bądź coś na zewnątrz ją zraniło. Bohaterowie byli jednak pewni, że niczego tam nie było. Wyglądało na to, że ból był mocny, bo dziecko nie było w stanie wytrzymać, jej ciało, a raczej duch jaki bohaterowie widzieli bezwładnie wysunął się za okno i zaczął spadać, leciał delikatnie powoli zanikając.

Karl i Oswald


- Tylko nie oddalajcie się za daleko, bo lada chwila przybędzie człowiek, który będzie mógł was zaprowadzić na miejsce pamiętnego rabunku, o którym mówiłem wam wczoraj z wieczora, com pokazywał wam tych dwóch na liście gończym. Mam nadzieję, że nie zrezygnowaliście z tego zadania.


Bohaterowie po rozmowie z sołtysem wyszli z karczmy. Tom obiecał zaczekać z spaleniem karczmy do ich powrotu, do momentu, gdy bohaterowie wezmą skrzynię i jej zawartość.


Obaj skierowali się na obchód. We wsi było spokojnie, bowiem tak jak się spodziewali większość poszła do karczmy skorzystać z darmowej okazji. Byli jednak i tacy, którzy zostali jednym z nich był grabarz, który gdy tylko zobaczył bohaterów podszedł bliżej i zaczął:

- Z rana w karczmie byłem, ale was ino nie zastałem. Potwór i dzisiaj w nocy mi pracy na robił, śladów jak umawialiśmy się nie ruszałem, trumien nigdy za wiele, czasu wiele nie mam, ale jeśli panoćki macie chwilę to wam wskarzę.


- Widzieliście coś takiego kiedy może?
 
Inferian jest offline