Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 21-08-2015, 16:51   #20
Mi Raaz
 
Mi Raaz's Avatar
 
Reputacja: 1 Mi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputację
Rozmowa z duchem Liliany

Garet wstał i podszedł do ciała kobiety.
- Nie odchodź. My też podróżujemy w czasie. Przysłał nas Omega - głos Donovana był cichy, choć wiedział, że siła głosu nie ma znaczenia dla zbłąkanej duszy. Nie przestraszył jej krzyk, tylko potężny ładunek emocjonalny, który niósł się wraz z głosem mężczyzny. Duch czuł jego ból i strach. Dlatego Garet w swój głos starał się włożyć możliwie dużo spokoju.
Jedno słowo zrobiło na duchu kobiety wrażenie. Było to słowo “Omega”, i tylko na nie duch zareagował. Donovan odczuł zimną wściekłość.
- Morderca, szalony morderca. Lecz nie kłamca… - duch jakby się uspokoił - Powiedz Robertowi gdy się obudzi, że odchodzę myśląc o nim i że go przepraszam. Reg Hollowstrip musi zginąć...
Tym razem strzępki duszy kobiety odchodziły spokojnie, rozpływając się w powietrzu. Aby powstrzymać ducha, Donovan musiał wzbudzić jego ciekawość o wiele silniej niż uprzednio, gdy chęcią ucieczki ducha było przerażenie olbrzymim, pełnym bólu ładunkiem emocjonalnym.
- Dlaczego Hollowstrip musi zginąć? Co jeśli go nie zabijemy? - Donovan nie miał pomysłu jak zatrzymać ducha, dlatego zdecydował się na najprostrzy mozliwy sposób skupienia czyjejś uwagi. Sprzeciwił się tezie kobiety. Ona mówi, że ktoś musi zginąć, więc najprościej zachęcić ją do rozmowy rzucając wątpliwość na jej tezę.
- Widziałam jakim stał się świat miejscem pod koniec istnienia Ziemi. Trzeba pokrzyżować szyki tym drugim, wysłanym przez Irysa by zniszczyli świat. Reg Hollowstrip jest Alfą. Od niego wszystko się zaczęło… Lecz Omega z pewnością udzielił wam wyjaśnień przed misją, a resztę musicie odkryć sami jak i my musieliśmy. Zagadka “Innych”, ha ha… Jestem zmęczona, nieznajomy, ze świata który umiera. Odchodzę gdzieś, gdzie nie będę czuła ciężaru ciała i umysłu. Czas na odpoczynek. Bez snów. Jednak lubię cię. Chyba nie każdy umie nas dostrzec i rozmawiać z nami, czyż nie? Och gdy byłam jeszcze żywa i miałam normalną twarz, może poznalibyśmy się lepiej…? Jesteś przystojny. - powierzchnia kuli zafalowała lekko - Powiedz mi coś miłego, to zostanę tu jeszcze na kilka chwil. Jednak to życie wydaje się mi tak mało istotne a stan w którym się znajduję tak błogi…
- Jesteś piękna - Garet powiedział bez wahania w stronę unoszącej się nad zmasakrowanym ciałem świetlistej kuli - czuję to. Wy, duchy możecie przyjmować jaką chcecie postać, ale czuję że twoja dusza jest piękna. Mam taki dar.
Garet kłamał bez mrugnięcia okiem. Jego dar pozwalał mu rozmawiać z duchami, ale nie mógł poznać ich natury. Widział i czuł tylko to na co byt sam mu pozwalał.
- Nie musisz być uwięziona tutaj, przy swoim ciele - mężczyzna cieszył się, że duch już pogodził się ze swoją śmiercią. Nie ma chyba trudniejszej rzeczy niż przekonać kogoś, że nie żyje.
- Jeżeli jest jakiś przedmiot, lub miejsce z którym jesteś emocjonalnie związana, to możesz to wykorzystać, żeby pozostać w tym świecie.
Garet chciał ją zaciekawić nowymi możliwościami.
- Na razie o tym nie myślę - duch zamigotał - Zarumieniłabym się, gdybym wiesz… Miała jak. Nie chcę tu zostawać, i tak nie dalibyśmy rady dopaść Hollowstripa, teraz, kiedy wywieźli go z Loume. Może wam się uda… Ale musielibyście się pospieszyć - westchnięcie - Szkoda, że Robert nie jest tu ze mną. Przekażesz mu, że będę tęsknić?
-Jak to wywieźli? - oczy Gareta rozszerzyły się ze zdziwienia - dokąd go zabrali? I kto?
- Och tak, Płowi. Ci którzy nas zamordowali to Płowi od płaszczy w tym kolorze który noszą na plecach. Wciąż czają się w okolicy, ostrzeż swoich przyjaciół. Bardzo ciężko z nimi walczyć. Oficjalnie podaje się ich za odpowiedników inkwizycji śledzących i likwidujących Obdarzonych. Mają w sobie jakiś rodzaj mocy, ale oczywiście nie wiemy do końca jaki, Omega też nie. Powód? Nigdy nie udało się nam złapać żywcem jednego z nich. Zwykle przemieszczają się w dużych grupach… Nas zaatakowali w sześciu… Nie mogę ci jednak na ich temat nic więcej powiedzieć. Co do Hollowstripa, to zabrali go razem z kilkoma innymi młodymi księżami do klasztoru na północ od Loume, kilka godzin drogi stąd… Jako podejrzanego o konszachty z nami… - Duch kobiety westchnął przeciągle - W ogóle więcej nie mogę ci już powiedzieć, bo mam ochotę stąd iść. Pozwolisz, że teraz trochę odpocznę…
Garet skinął głową na znak zrozumienia.
- Przekażę Robertowi, że tęsknisz. Powiedz tylko jeszcze jak masz na imię.
- Liliana...
Donovan usłyszał ostatnie, przeciągłe westchnięcie a później kula znikła. Odczuł jej obecność gdzieś dalej - ponad skalistą pustynią, zapewne zachwycającą się rozległymi widokami z lotu ptaka.

Garet odprowadził ją wzrokiem, a gdy kula światła rozmyła się spojrzał ponownie na pobojowisko. Wciągnął głęboko do płuc lodowate powietrze i spojrzał na zegarek. Kilka godzin drogi do klasztoru w jedną stronę dość mocno zawężało ich możliwości. Musiał przekazać uzyskane informacje swoim towarzyszom.
 
__________________
Wszelkie podobieństwo do prawdziwych osób lub zdarzeń jest całkowicie przypadkowe.

”Ludzie nie chcą słyszeć twojej opinii. Oni chcą słyszeć swoją własną opinię wychodzącą z twoich ust” - zasłyszane od znajomej.
Mi Raaz jest offline