Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 22-08-2015, 00:55   #79
Zombianna
Elitarystyczny Nowotwór
 
Zombianna's Avatar
 
Reputacja: 1 Zombianna ma wspaniałą reputacjęZombianna ma wspaniałą reputacjęZombianna ma wspaniałą reputacjęZombianna ma wspaniałą reputacjęZombianna ma wspaniałą reputacjęZombianna ma wspaniałą reputacjęZombianna ma wspaniałą reputacjęZombianna ma wspaniałą reputacjęZombianna ma wspaniałą reputacjęZombianna ma wspaniałą reputacjęZombianna ma wspaniałą reputację
Niewiele rzeczy było w stanie szczerze poruszyć Harpię pokroju Morneau. Nie obchodziło jej cierpienie i głód na świecie. Mogła spokojnie do śniadania oglądać zdjęcia z miejsc wypadków i filmy z sekcji zwłok. Często śmiała się z najbardziej makabrycznych historii, znajdując perwersyjną przyjemność w śledzeniu dzieł pedofilów, sadystów i najgorszych ludzkich zjebów genetycznych. Kochała turpizm i makabrę. Coś takiego jak sumienie dawno wywaliła do kosza i czuła się z tym świetnie. Wyrządziła przez ponad ćwierć wieku masę większych i mniejszych skurwysyństw, grywała bardzo nie fair, nie szanowała innych ludzi i bez wahania wykorzystywała ich w każdy sposób mogący przynieść jej korzyści, nawet gdy chodziło raptem o głupi rabat na buty. Istniała jednak jedna, jedyna rzecz przez którą, tak jak inni ludzie, była zdolna do wyższych emocji i zwykłego strachu o drugą osobę.

Constance nie znosiła swojej bratowej, nie raz i nie sto okazywała publicznie ową niechęć wbijając szpile, obrażając bądź najzwyczajniej w świecie łapiąc się z głupią suką za kłaki. Topór wojenny zakopały dopiero kiedy jej brat trafił za kratki. Nagle w magiczny sposób zaczęły współpracować, choć wzajemnej nienawiści nie dało się ukryć.
Sue robiła swoje - znajdowała się bliżej, a nie po drugiej stronie globu w śmierdzącej kozłem pakistańskiej stolicy. Jedyne co mogła zdziałać dziennikarka to wysłać kolejnego smsa do Daniela, tym razem z prośbą o trzymanie ręki na pulsie i przeprowadzeni dyskretnego wywiadu co się znowu urodziło. Więzienia o zaostrzonym rygorze rządziły się swoimi prawami, tam wszystko mogło się zdarzyć.

-Kurwa mać - pozwoliła sobie zakląć dopiero kiedy wyszła za Robem ze szpitala. Wolała iść za Brytyjczykiem i oszczędzić sobie łzawych scen powitania, zapewnień o wiecznej, gorącej miłości między Newportem a Nicole. Kazała go tylko pozdrowić i przekazać że odezwie się jak będzie już spokojniej. Wyciągnęła paczkę fajek i wsadziwszy w usta jednego, odpaliła go i zaklęła ponownie widząc jak trzęsą się jej ręce. Modlić się nie potrafiła, ale liczyła po cichu na zwykły fart i to, że James’owi nic poważnego się nie stało. Spojrzała na Rob’a i tylko pokręciła głową. Rozmowy o sprawach prywatnych nie wchodziły w grę, nie teraz. Zamiast podzielić się wątpliwościami wyszczerzyła się profesjonalnym uśmiechem numer pięć i spytała:
- To ile przepisów i paragrafów karnych złamiemy tej nocy?
 
__________________
Jeśli w sesji strony tematu sesji przybywają w postępie arytmetycznym a strony komentarzy w postępie geometrycznym, prawdopodobieństwo że sesja spadnie z rowerka wynosi ponad 99% - I prawo PBFowania Leminkainena
Zombianna jest offline