vonPeterPL

Imię: Peterus
Nazwisko: von Graff
Pseudonim :Gryf
Rasa : Człowiek
Wiek:35 lat
Wygląd: Wzrost około 170 cm, zbudowany, silny, szrama na lewym policzku od ucha aż do brody, "zgolony na 0", rude brwi, błękitne oczy, tatuaż na lewym przedramieniu z napisem "412"

Historia: Urodzony w szlacheckiej rodzinie z militarnymi korzeniami młody Peterus był szkolony na żołnierza już od wczesnych lat dziecięcych, uczono go strzelać, walczyć wręcz, używać broni ciężkiej, granatów, nawet przeszedł krótki ale treściwy kurs pilotarzu "Hydry". Początkowo służył na swej ojczystej planecie, Tartarusie w 101 dywizji Karskinów, odznaczył się tam wielką walecznością i honorem jak każdy z członków jego rodziny. Jako że regiment Gwardii na Tartarusie był raczej spokojną placówką, na której wlaczony tylko z orkami i to sporadycznie, dzięki rodzinnym wpływom i swoim zasługom wobec dywizji został przeniesiony do 412 Regimentu Cadiańskiego, najbardziej znanego i sławionego regimentu z Cadii. Jako dumny dowódca oddziału Karskinów budził zachwyt w rodzinie, zwłaszcza u swojego ojca który pokładał w nim największe nadzieje, był on bowiem jego jedym synem... Peterus von Graff lub "Gryf" jak pieszczotliwie nazwali go podwładni z oddziału został wysłany wraz z ekspedycją na jeden z Księzyców wokół Medusy V, działy się tam bowiem dziwne żeczy, gwardziści znikali, a Ci którzy tam zostali nie dają oznak życia. Zaraz po wylądowaniu odkryto ślady walki na lądowsku i rozkazano je okopac, oddział Gryfa został wysłany na zwiad do koszar znajdujących się 20 km od lądowiska. To co tam odkryli zmroziło im krew w żyłach. Wszędzie na scianach kompeksu wojskowego wypisano chaotyczne runy, w centrum koszar znaleziono ołtarz pełen krwi, zidentyfikowano wroga, był nim Chaos... Przez około tygodnia trwały ciężkie walki o kontrole nad kiężycej Medusy V, wtedy nadeszły dwie straszliwe wiadomości, pierwsza to ta iż na Tartarusie trwa rzeź z udziałem Chaosu i Orków, druga jeszcze gorsza to ta iż Chaos rozpoczął walkę na powierzchni Medusy V... Gryf nie wiedział co począć... Czy powrócic na ojczysty Tartarus i bronić go, czy wykonać rozkazy i utrzymać księżyc Medusy V... Wybrał... Pod osłoną nocy wykradł jeden z transportowców Hydra i odleciał... Gdy po 2 tygodniach dotarł na orbite Tartarusa, przekradł się przez sieć statków Krwawych Kruków i wylądował... Zastał swój dworek w ruinach, a swojego ojca przybitego do ośmioramiennej gwiazdy(znaku Chaosu Niepodzielnego), na ziemi pod tym plugawym znakiem leżały zwłoki jego matki, przed śmercią gwałcono ją i wypruto jej wnętrzności... Walczył, sam na oddziały heretyków, on i jego "M-galaxy hellgun" rozpoczęli krwawe żniwo... Po 2 dniach owocnych łowów znalazły go, na stercie trupów heretyków, wpół umierającego, Krwawe Kruki, opatrzyły jego rany a on żeby nie zostać straconym( informacje na temat jego ucieczki były już w rejestrze Imperialnym) ponownie uciekł... Po latach tułaczki, wraz ze swą kompaniją poszukiwaczy skarbów wędrują od planety do planety. Wcale mu to nie przeszkadzało, w Imperium był znany jako Peterus von Graff, teraz karze na siebie wołać Gryf, nikomu tak na prawde nie zwierzył się ze swej gwardzijskiej przedłości, ani nie wyjawił jaką nienawiścią pała do Chaosu i jego wyznawców...

Ekwipunek: Stara zniszczona czapka oficerska z dwugłowym orłem, oficeskie buty oraz spodnie, paczka Cadiańskich cygar, kurtka na wojskową modłe, rękawiczki, przy boku ma przewieszony sztylet z rodowym cherbem na głowni.

Uzbrojenie: Karabin Laserowy M-galaxy Hellgun, 2 granaty topiące(melta) i jeden normalny. (Jeżeli nie można topiących to 2 z gazem paraliżującym)