Wątek: [Kult] Kąty
Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 12-04-2007, 17:22   #22
Eliasz
 
Eliasz's Avatar
 
Reputacja: 1 Eliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputację
Bob Smith

"O kurwa" pomyślał Bob unosząc się ciężko na nogach,
"chyba zemdlałem od tego smrodu" - pomyślał a chwilę później uświadomił sobie, że wszystko co go otacza to nie jest sen. Jeszcze chwile przed wydaniem cichego okrzyku przerażenia (na więcej nie pozwala mu dziwny skurcz krtani, który ogarnia każdego, kto jest zbyt przerażony, aby krzyczeć), jeszcze chwilę przed, jego umysł analizował inne możliwe wyjaśnienia sytuacji, w jakiej sie znalazł, może się upił i po pijaku szukał noclegu, ale nie, Bob pije głównie w domu, więc to odpada, może ma jakieś halucynacje, może ktoś mu dosypał czegoś... NIE to wszystko jest zbyt realne, czuje wilgoć, czuje smród, czuję dym papierosowy..."WHAAAAAAAAAAAAA...."
Z chwilowego obłąkania wyrwała go myśl, że zapewne został porwany, Bob nie mógł świeżo spalić papierosa, bo leżał nieprzytomny.
"Ktoś musiał mnie nieźle załatwić. Okup, zemsta...O co im chodzi? I czemu do kurwy nie jestem związany, jeśli to porwanie? Dobra muszę pomyśleć, przede wszystkim trzeba się stąd wydostać, później pomyśle, kto jest za to odpowiedzialny."
Bob zaczął przeszukiwać kieszenie żeby sprawdzić, co mu pozostało, rozejrzał się jeszcze raz dokładnie omiatając spojrzeniem cały pokój, wyjrzał też przez okno, aby sprawdzić czy chociaż okolica wydaje mu się znajoma. Dopiero teraz spostrzegł, że jego garnitur zaplamiony jest przez gnijący szlam, który pokrył cześć podłogi, przejechał ręką po brodzie i stwierdził lekki zarost, "Kurcze ile ja tu już jestem?, szkoda, że nie mam lustra"
No dobra spróbujemy iść w korytarz, jeżeli głąb spowija całkowita ciemność to
staram się sklecić jakieś źródło światła, może kawałek drewna - np. z ramy czy mebla owinięty koszulą posłuży jako pochodnia? Może znajdę tu jakąś szmatę nadającą się na pochodnie? Jeśli nie to z cichym westchnieniem zanurzam się w korytarz przyświecając sobie jedynie słabym płomieniem z zapalniczki. Idę za dymem papierosowym, jeśli jeszcze unosi się w korytarzu, jeśli nie to staram się zejść do schodów prowadzących na parter i do wyjścia, do domu...
 

Ostatnio edytowane przez Eliasz : 26-05-2007 o 11:48.
Eliasz jest offline