Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 22-08-2015, 22:00   #108
Guren
 
Guren's Avatar
 
Reputacja: 1 Guren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputacjęGuren ma wspaniałą reputację
- Mówicie, że Sao na mnie czeka? - Stanisław w miarę jak kierował szyję za płomykiem przeszedł z uśmieszku zbyt pewnego siebie czarusia do dość głupawego. By skończyć z wyrazem twarzy szczeniaka liczącego na kość
- Ej, pamiętasz co ci mówiłem o niej... A w ogóle to...- wtrącił Stefan. - Ej! Panie Vilmund! Dobry!! Pana mi do szczęścia brakowało
Stachowi zrzedła mina.

Vilmund stwierdził że lepiej było się spytać o te teczki o których Leslie wspomniała zastanawiał się tylko czy umyślnie zatajali jakieś informacje czy też.. po prostu byli sobą z ich talentem tajne dokumenty mogły się walać po podłodze gdzie byle sprzątaczka mogła do nich zajrzeć:
- Dobry. Do szczęścia czy może nieszczęścia ?
- Dwie sprawy. Po pierwsze, Stach się żeni. Akcja piękna mówię panu. Wybił się na wyżynę jako czarujący i honorowy młodzian. Ślub pojutrze. -oświadczył Stefan, a Stanisław wyglądał na puchnącego z dumy.
- Ale jest też ta druga i... błagam powiedz pan, że jesteście jednym z trojaczków!!! Bliźniacy z siostrą!
- Jakich trojaczków ?
- No pan, siostra i wasz brat. Widzieliśmy parę ulic stąd kolesia, który wyglądał identyko jak pan!
- Stefan machał ręką jakby chciał wskazać która to ulica. - Tylko niższy o głowę i z... wilczymi zębami
Macie brata, albo kuzyna identycznego?
- Nie.
- odparł krótko przyglądając się im bacznie - Kate nie mówiła że przypominam jej jednego z dawnych kompanów ?
- Ja nie wiem... Ale facet o was pytał "jak się macie" i że nazywa się Wergiliusz Wollf... Znacie takiego?

- Czy Kate nie wspominała o takim jednym co do mnie podobny czy też wasza pamięć jest tak nędzna że zapomnieliście mi wspomnieć o pewnych teczkach o których dowiaduję się od Leslie ? - Vilmund skrzyżował ramiona na piersi patrząc się na nich z politowaniem i oczekując odpowiedzi.
-Chyba mówiła, że kogoś wam przypomina... Ale to zabrzmiało dziwnie... No, ale Kate jest dziwna do kwadratu... I ma pamięć jak graciarnia - ciężko wydobyć to co najpotrzebniejsze bez słuchania o Havusiu, szczurach, czy innych bzdetach- Stefan starał sobie przypomnieć - E... Jaka teczka?

Stanisław zaś nagle pobladł. I cieszył się, że cała uwaga młodszego jest skupiona na Vilmudzie. Zapomniał kompletnie w tym zamieszaniu o teczkach. Uznał je za nieistotne. Zaraz próbował przybrać twarzy pokerzysty, by Vilmund nie zauważył.

- To jest teraz mało istotne... I zbyt żmudne skoro już się wpakowałem w ten ślub. przemówił Stanisław jak osoba bardzo pewna swoich działań. Na dobitkę skrzyżował ramiona na piersi, by prezentować, że ma wszystko pod kontrolą..
- Czyli to nic o czym nie powinienem wiedzieć tak ? - Vilmund zmierzył go wzrokiem.

W tym czasie Stefan cofnął się, wziął rozbieg. By w locie dokonać popisowego kopa między plecami, a tyłkiem starszego. Obiema stopami. Fakt, że na końcu sam się wywalił nieco popsuł piękną sztuczkę
- Stefek! Co to miało... - Stach przeszedł natychmiast do roli odpowiedzialnego opiekuna z niesfornym dzieckiem
- O jakich teczkach mówi, pan Vilmud? -wycedził lodowato Stefan Nowicki stając na nogi, by górować nad starczym - No?
- Uznałem, że są mało istotne i nie warte ryzyka. Inwigilacja grupy przestępczej, albo ślub...
-To zamiast się cackac z Ravenami, wkurzać Sao Angeliką, zapłacić ten cholendarny rachunek mogliśmy inwigilować kolesi?


Vilmund ze spokojem obserwował "występ" młodego, niezaprzeczalnie starszy zasłużył na porządnego kopa w tyłek.
- Więc to jakaś inwigilacja miała być ? -spytał po chwili.
-Znaczy to, że miałem w opcjach wybadanie co pewna grupa. Czy raczej... -starszy Nowicki zaraz znów przybrał manierę człowieka, który " wszystko zaplanował a ostatnie wydarzenia należały do punktów owego planu"-Słyszał pan o konstantińskich kompaniach najemnych? Na przykład Taborytach czy gwardii Vanów? Trzech komendantów chce się spotkać z generałem Ravenem, a jeden z nich to książę Umberto! Poprzysiągł upadek władcą Aerugio
-Bo chyba nie jesteś aż takim debilem, żeby na hasło "ożeń się z Ravenówną by ocalić honor rodziny" zapomniał o wszystkim innym?
-wytknął Stefan.-Czy ciebie matka upuściła na łeb czy jak?!
-Mama!?! W życiu! I trochę szacunku gówniarzu dla własnej matki!
Choć za te moją pożal się boże to by było w jej stylu z tego co słyszałem....

- Dać wam trochę czasu na wyjaśnienie sobie tego i owego ?
-wtrącił Midgarczyk
-Nie! Pan ma zostać -polecił Stefan- Po prostu przyznajcie, to czego nie chce nie wiedzieć czemu powiedzieć większość świata- ten tutaj jest idiotą.
-A ty ten mądrzejszy? -
Stach uśmiechnął się krzywo.
-Uwzględniłeś geniuszu, że jakbys najpierw ziningował to bym nie musiał kombinować jak mam wytłumaczyć, ze się ożenisz ku zachowaniu honoru baby co ledwo znasz i jak dopuściłem do pierwszego rozwodu w rodzinie?~
-Nie ma słowa "ziningować"... I czemu na Samuela się nie drzesz?


A czyli Samuel też wie to aż takie "tajne" czy zapomniałeś wspomnieć ? - spytał midgardczyk.
-To skąd wiecie o teczkach, panie Vilmund jak nie od niego? -spytał Stanisław
- Bez komentarza bo się jeszcze pogniewamy... - powiedział po czym zwrócił się do Stefana - Uszu nie myje ? Bo chyba wyraźnie mówiłem że od Leslie wiem.
-On jest fleja ukryta -wyperfumuje się, wymyje, a jednocześnie po pokoju walają się jego ubrania, na brzytwie mydło, a uszy niedoszorowane. Wiem, bo z nim mieszkam z 14- 15 lat. Ale mówiąc Leslie... Skoro ona wie, to chyba teczka nie leżała na wierzchu? -
kontynuował Stefan -Już samo położenie jej na wierzchu zawartości walizki byłoby takie... durne... A Leslie zważywszy na matkę, to spinką nie tylko upina włosy...
- Cóż znając was to i połowa obsługi hotelu mogła już je przeczytać w czasie sprzątania... a Leslie i tak się dogrzebie tak w ramach swej ciekawości.
- skomentował rudowłosy.
-Kiedy ja jestem bardzo dyskretny, tylko nikt mi nie mówi o ważnych sprawach, bo ponoć gówniarz jestem - Stefan przy tym łypnął na starszego. To może lepiej przejdźmy do nas... -zaproponował .
-Potem ją schowałem.... Musiała się dobrać zanim.... -mamrotal Stach.
-I czemu znowu ja się dowiaduje kluczowej rzeczy o tobie jako ostatni... - młodszy Nowicki szturchnął starszego stopą.
 
Guren jest offline