Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 23-08-2015, 20:58   #4
Anonim
 
Reputacja: 1 Anonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputację
Dla mnie gamble z neuro to bzdura. Nie ma żadnego przelicznika przy handlu wymiennym. Jak potrzebuję worek ziemniaków to sobie go wezmę, a jak jednak z jakiegoś powodu chcę pogadać z daną osobą i się z nim za coś wymienić to on musi zgodzić się na jakąś rzecz. Można mu zaproponować na przykład kanister benzyny, ale po co mu benzyna skoro uprawia ziemniaki? Skoro nie ma generatora, nie ma samochodu, nie potrzebuje mołotowów. No to może książka - Alicja po drugiej stronie lustra. O, a właśnie rok wcześniej skończył Alicję w krainie czarów i bierze książkę... ale ty mu nie dajesz, bo skoro taki ciekawy to niech da dwa worki ziemniaków - w tym momencie prawdopodobnie negocjacje się urwą i dojdzie do pozbycia się jednej ze stron. Cóż, takto jest w anarchii. A gdyby się udało - no to bierze książkę i daje worek ziemniaków.

A handlarze? Sklepikarze i akwizytorzy? Sprzedawać tak, ale kupować nie. Kupować tylko rzeczy, które powiększą wartość rzeczy już posiadanych. Tak jak amunicja do pistoletu (wtem: skoro handlarz uzbrojony to czemu po prostu nie odstrzeli frajera, który mu sprzedaje amunicje i sobie jej nie weźmie?).

Skup robią wioski, miasta, organizacje - te wysyłają swoich ludzi w ruiny, żeby szukali rzeczy, a jak się napatoczy jakiś frajer z potrzebnymi przedmiotami to od nich kupią. Sklep wioskowy to nie jest prywatna własność sklepikarza, a takie Społem.

Drukowane waluty opierają się na autorytecie państwa - w Neuro takimi państwami mogą być Nowy Jork (z FA i Posterunkiem), Teksas i Mała Brytania. W pozostałym zakresie to albo bandyci (Hegemonia, Las Vegas, Miami, Detroit, Karaiby minus Mała Brytania) albo świry (SLC) - w tych rejonach państwo nie ma autorytetu, a bandyckie grupki czy świry nie zajmują wystarczającego terenu, żeby narzucić swoją wolę. Jest jeszcze jedna nie-waluta, która pozwala na handel: weksle. Weksle potrzebują jednak autorytetu pierwotnego wystawcy i tego, żeby byle śmondak ich nie podrobił. No i kogoś kto by je egzekwował w razie czego. Takie weksle mogły by działać na obszarach zajmowanych przez konkretne grupy bandyckie dopóki te grupy w ogóle by działały.
 
Anonim jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem