Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 23-08-2015, 21:30   #12
Googolplex
 
Googolplex's Avatar
 
Reputacja: 1 Googolplex ma wspaniałą reputacjęGoogolplex ma wspaniałą reputacjęGoogolplex ma wspaniałą reputacjęGoogolplex ma wspaniałą reputacjęGoogolplex ma wspaniałą reputacjęGoogolplex ma wspaniałą reputacjęGoogolplex ma wspaniałą reputacjęGoogolplex ma wspaniałą reputacjęGoogolplex ma wspaniałą reputacjęGoogolplex ma wspaniałą reputacjęGoogolplex ma wspaniałą reputację
Moritz przyjrzał się czerwonym symbolom. Zwierzęta wydawały się jakby czegoś chciały.. pewnie uciec! A te czerwone symbole.. może oznaczają one tych kosmitów? Mieli na szyjach obroże z czerwonym światłem. Wprawdzie to tylko głupie porównanie, w końcu wiele rzeczy jest czerwonych… Jeśli te symbole nie przedstawiają niczego szczególnego, to może ma rację? Podzielił się tym co myśli z drużyną. Następnie zastanawiał się co z czarnymi kręgami. To bardzo dziwne.
Symbole nic nie mówiły inkwizytorowi. Było w nich jednak coś niepokojącego, coś co budziło niechęć i nutkę strachu. Kapłan gdzieś na dnie podświadomości czuł, że ma do czynienia z czymś nieludzkim, obcym i wrogim.
Dla reszty ocalałych czerwone symbole były zupełnie obojętne.

- Ślepy korytarz. Chyba lepiej będzie wrócić i poszukać innej drogi. - Rzekł Sin bez przekonania. Co prawda spodziewał się czegoś w rodzaju pomieszczenia w którym ściany będą z metalu lecz to konkretne go zawiodło. Brakowało tu choćby odrobiny znanej mu z pokładów statków kosmicznych technologii. O ile skrzynie pomimo dziwnych symboli były widokiem dość zwyczajnym o tyle te kręgi to coś całkowicie obcego.
Długie czarne włosy trochę już przewoźnikowi przeszkadzały i w sumie sam był zaskoczony, że wcześniej nie pomyślał, iż rozwiązanie tego problemu znajduje się pod ręką. A dokładniej na jego ramieniu. Zdjął więc obręcz i sprawdził jej rozciągliwość po czym ułożywszy sobie włosy by nie spadały na nos użył pierścienia jako opaski.
Teraz kiedy włosy nie były już tak uciążliwe przyjrzał się uważniej wzorowi. Jego złudne poruszenia jak i ogólny wygląd były dziwnie znajome. Do tego sam fakt wyglądu miejsca w którym się znajdowali, skrzynie… czy to mógł być? Ale jeśli tak to to na co właśnie patrzył przewoźnik było:
- Mapa, gwiezdna mapa! - Niemal wykrzyknął uradowany swym odkryciem. - Patrzcie na te ruchy, na układ, że też od razu się nie zorientowałem a przecież wszystko to sugerowało. To musi być jakiś statek, olbrzymi statek kosmiczny.
Moritz wpatrywał się długo w symbole. Wyglądał jak oniemiały. Był to dziwny widok. On wielki Inkwizytor wpatruje się w małe symbole i jakby coś.. coś czuje. Co dokładnie tego nie mogli poczuć jego towarzysze, ale coś czuł. Gdy odwrócił się do nich powiedział.

-Ja… coś czuję. Gdy patrzę na te symbole to czuję że mamy do czynienia z czymś wrogim, dziwnym, obcym, nieludzkim! Do cholery też to czujecie?
Kapłan ewidentnie nie robił sobie żartów gdyż co jakiś czas nieufnie zerkał na symbole i wyglądał nawet na dość przejętego, choć rzadko mu się to zdarza.

Dwie rewelacje w tak krótkim czasie sprawiły, że reszta ocalałych była lekko zdezorientowana. Trwało to jednak krótko. Mgliste odczucia inkwizytora przegrały z dość precyzyjnymi informacjami Przewoźnika.
Teraz patrząc z innej perspektywy wszyscy dostrzegli ruchomą mapę gwiezdnego układu w którym najprawdopodobniej przebywali. Składał się on sześciu planet i dwóch gwiezdnych wrót. Planeta na której przebywali znajdowała się najbliżej centralnej gwiazdy. Zapewne przez to była oznaczona, jako pustynna i praktycznie pozbawiona życia.
Przewoźnik patrzył na inkwizytora jak patrzy się na wariata albo jadowitego węża, ostrożnie i czujnie tak by uskoczyć kiedy tylko zacznie atakować. Owszem wszystko co widzieli do tej pory było obce ale jednocześnie znajome i teraz kiedy zrozumiał gdzie jest czuł się znacznie lepiej. Niemal cale życie spędził na różnych statkach kosmicznych, małych i dużych, starożytnych i całkiem nowych stworzonych przez Najwyższy Zakon Inżynierów. A te doświadczenia pozwalały mu stwierdzić, że:
- Rozmiary tego okrętu są niesamowite. W przeszłości bywałem na jednostkach o podobnej wielkości ale one nigdy nie lądowały na planetach, były po prostu zbyt wielkie. Do czego zmierzam, już mówię. Albo twórcy tego olbrzyma potrafili jakoś przezwyciężyć trudności które dla nas są zbyt wielkie albo najzwyczajniej rozbili się tutaj. - Dzielił się kolejnymi wnioskami płynącymi z obserwacji i własnych doświadczeń. - Ale patrzcie na miejsce w którym jesteśmy. Jeśli jest tu gwiezdna mapa to najprościej przypuszczać, że trafiliśmy na mostek tyle, że nic tu nie wygląda jak stery, a uwierzcie, że te poznam od razu. Drugą możliwością jest, że to coś w rodzaju pokoju odpraw a wtedy oznaczało by to, że wyjście jest niedaleko.

Alessya z nieukrywanym podziwem spojrzała w kierunku Sina.
- Jak tak teraz o tym pomyślę, to rzeczywiście te dziwne znaki zaczynają nabierać sensu po twoich słowach. - stwierdziła. Nowe informacje wyraźnie ją fascynowały.
- Sin, jesteś w stanie ustalić co to za układ gwiezdny? Poznajesz coś? - szczerze nie miała pojęcia jak dużą wiedzę mogą mieć przewoźnicy. - A jeśli to statek to może uda się nim wrócić na nasz kurs? - pytania jakie zadawały zdradzały, że nie dopuszczała opcji o rozbiciu się na planecie.
Inkwizytor powtórzył to co mówił z odrobiną złości, że drużyna go nie słucha.

Przewoźnik pokręcił głową.
- Nie mam pojęcia gdzie jesteśmy. Popatrz tu i tu, te symbole to najwyraźniej gwiezdne wrota, nie przypominam sobie bym słyszał o jakimkolwiek układzie z podwójnymi wrotami. - Po tych słowach jego uwagę zwróciły narzekania inkwizytora więc przyjrzał się okręgom i symbolom wokół nich. - Gwiezdną mapę rozpoznałem bo widziałem ich w życiu wiele i na różne sposoby pisanych. Ale to. - Wskazał symbole którym się przyglądał. - Jeśli ktoś z was nie potrafi tego odczytać to o powrocie możemy zapomnieć, nie wiem nawet czy dalibyśmy radę poderwać tego olbrzyma.
A korzystając z faktu, że nikt go nie powstrzymywał zbliżył się do symboli jeszcze bardziej i przeciągnął po nich palcami starając się wyczuć (na ile pozwalał kombinezon) czy nie są to przypadkiem przyciski jak te które znalazł badając skrzynie. Oczywiście nie był aż tak narwany by wciskać cokolwiek znajdzie... przynajmniej na razie.
 

Ostatnio edytowane przez Googolplex : 23-08-2015 o 21:38.
Googolplex jest offline