- Co znowu?! - krzyknął Utha, nie podobało mu się, że znowu ktoś coś odpieprza
- Ej, do łupów to sa pierwsi a teraz to będa "stać na straży", jak będziecie tak się bać każdego zapachu, którego nie znacie to do żadnej kwatery nie wejdziemy - rzucił khazad kopiąc drzwi do pomieszczenia by szybciej ustapiły z drogi awanturników.
- Co za cioty, idziesz? - uśmiechnął się i rzucił pod nosem przechodząc obok Ellasa
Podobało mu się, że nie wszyscy wchodzą. Takie własnie miejsca do których ludzie bali się wchodzić mogły okazać się dla niego miejscem, w którym znajdzie swój skarb. Im mniej gęb w pobliżu tym większa szansa, że się tam jakiś meteoryt ostał... |