Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 25-08-2015, 12:25   #63
Kerm
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
Kit przez moment w milczeniu wysłuchiwał opowieści mieszkańca tutejszego schronienia (jeśli w ogóle te podziemia można było jeszcze nazwać schronieniem), zaś obraz, jaki się z tej opowieści wyłaniał, był - delikatnie mówiąc - ponury.
Prośba o pomoc skończyła się tragedią. Rzezią.
Jedną z niewiadomych było to, ilu "tubylców" zdołało się uratować. Drugą - czy "ratownicy" zdołają ujść z życiem.
To, z kim im przyszło walczyć, było w gruncie rzeczy nieważne, chociaż i to warto było wiedzieć.

Problemem było to, że w żaden sposób nie dało się skontaktować ze swoich schronem i zawiadomić o niebezpieczeństwie płynącym z kontaktowania się z innymi ocalałymi.

- Jesteś tu sam? - spytał Kit, gestem wskazując pozostałym, by schowali się za regałami i równocześnie szykując się do tego, by drogo sprzedać swoje życie. - I kto tu przyszedł? Ludzie w białych kombinezonach, czy tacy z paskudnymi zębiskami?

- I zgaś światło - dodał cicho.

Lepiej się walczy, gdy się nie jest widzianym.
 
Kerm jest offline