Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 27-08-2015, 00:22   #62
Hazard
 
Hazard's Avatar
 
Reputacja: 1 Hazard ma wspaniałą reputacjęHazard ma wspaniałą reputacjęHazard ma wspaniałą reputacjęHazard ma wspaniałą reputacjęHazard ma wspaniałą reputacjęHazard ma wspaniałą reputacjęHazard ma wspaniałą reputacjęHazard ma wspaniałą reputacjęHazard ma wspaniałą reputacjęHazard ma wspaniałą reputacjęHazard ma wspaniałą reputację
- Co do… - zaczął Volker, badając uważnie cygaro. Nie mogło należeć do ogrów, jak i hobgoblinów. Woskowe kukły czarnoksiężnika pewnie też nie miewają złych nawyków. Jednak w takim wypadku, kto miał ich niby obserwować? Mężczyzna z łódki? Z pewnością żyjąc na odludziu nauczył się bezszelestnie poruszać i ukrywać wśród gęstwin. Jednak po co miałby to robić? Może bandyci? Nie chcą robić zamieszania nieopodal wioski olbrzymów, więc czekają aż się oddalą i wtedy zechcą oskubać ich do cna. A może ktoś zasadza się na wioskę leśnego ludu? Zbyt mało poszlak, zbyt dużo możliwości.

Gdy nastał świt, Volker wyjawił towarzyszom swoje odkrycie i rzekł:

- Od następnej nocy musimy rozniecić nieco mocniejszy ogień, ustalić podwójne warty i zastawić więcej pułapek wokół obozu, bo najwyraźniej nasze obecne metody się nie sprawdzają. Ktoś mógł obserwować nas całą noc. Ciężko mi stwierdzić czy miał oko na nas, czy na wioskę, ale lepiej nie ryzykować w takiej sytuacji postoju w ruinach. Jeden dzień wzmożonego marszu chyba dobrze nam zrobi. Lepiej oddalić się stąd prędko i jak najdalej, niż później ryzykować życiem. Omińmy bagno i kierujmy się na zachód. Dalej jestem zdanie, że na południe nie ma co wracać, a my w końcu musimy natrafić na koniec tego lasu i cywilizacje.
 

Ostatnio edytowane przez Hazard : 27-08-2015 o 12:57.
Hazard jest offline