- Tyś postradał zmysły! Mogłeś zginąć! - rzucił zadyszany amerykanin do Hema. Ten jakże krótki "bieg" sprawił, że noga Adamsa jeszcze mocniej przypomniała o sobie. Starając się zignorować to natręctwo, szybko rozejrzał się w okół w poszukiwaniu jakiegoś transportu. Ujrzawszy taksówkę, zwrócił się do detektywa.
- Penie Monro, cieszę się że nic panu nie jest, ale chyba nie mamy zbyt wiele czasu. Chodźmy po taksówkę. Może w końcu zrobi Pan użytek ze swojej odznaki i wyjaśni, że musimy pilnie dostać się tam gdzie chcemy. Ja zapłacę.