Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 27-08-2015, 22:15   #30
Fyrskar
 
Fyrskar's Avatar
 
Reputacja: 1 Fyrskar ma wspaniałą reputacjęFyrskar ma wspaniałą reputacjęFyrskar ma wspaniałą reputacjęFyrskar ma wspaniałą reputacjęFyrskar ma wspaniałą reputacjęFyrskar ma wspaniałą reputacjęFyrskar ma wspaniałą reputacjęFyrskar ma wspaniałą reputacjęFyrskar ma wspaniałą reputacjęFyrskar ma wspaniałą reputacjęFyrskar ma wspaniałą reputację

Wczesna jesień, pół roku po Upadku, ranek
Mordheim

Szabrownicy rzucili się na cenne przedmioty jak hieny, osaczyli drogie meble, poczęli napychać kieszenie drobiazgami. Musieli wybrać, co zagrabić, a co pozostawić. Ostrożnie stawiają kroki, z każdym ruchem wypełniając sobei nosy słodkim zapachem, muskali rękami walące się pod domu precjoza. Gobeliny zasłaniające, jak się okazywało, obdrapane ściany, zostały ciasno zwinięte i jak najprędzej wyniesione na zewnątrz. Świeczniki ze srebra i nie mniej srebrna patera zostały zabrane z pokoju gościnnego, bo tam skierowali się awanturnicy. Do worka wsunęło się też pięknie wykonane pudełko na tytoń z drewna sandałowego intarsjowanego macicą perłową.

W czasie gdy Utha, Edgar, Janderke i Anton przeszukiwali gościnny pokój, Elias wszedł z zakutym w kajdany więźniem do jadalni. Ostrożnie obszedł pokój, panowała tam jednak cisza i niczym niezmącony spokój. Odetchnął. Wyjął z buta paskudnie wyglądający nóż i uśmiechnął się do jeńca. Wyjątkowo paskudnie. Talabeclandczyk był przerażony, ale to raczej z powodu miejsca, gdzie przebywał - zapach truskawek zanikł już,a biorąc w usta duży haust powietrza, nadal czuć było słodki posmak. Rozwiewający się zapach przeniósł się natomiast przed kamienicę, gdzie Lutz, Harbrand i Harald stali na warcie. Nagle zdało się, że ktoś zmiażdżył ciężkim butem całą garść słodkich, krwiście czerwonych owoców. Korzystając z tego, że większość szabrowników ogołaca budynek, a przed nim stoi na warcie jedynie część, szczuroludzie skoczyli do nagłego ataku, zrywając się spośród zalegających dookoła śmieci. Wartownicy byli jednak uważni - nie tylko zobaczyli nadciągające skaveny, ale zaczęli działać, nim te połpały się w sytuacji.

Jednak grupa z kamienicy nie usłyszała ataku. Czy trójka śmiałków będzie zdana tylko na siebie? Niemal tuzin zgarbionych sylwetek skoczył ku awanturnikom. Śmierdziało od nich piżmem i uryną… lecz te zapachy póki co krył przed nosami awanturników niknący powoli zapach truskawek.

Walka się rozpoczęła!
 
Fyrskar jest offline