Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 27-08-2015, 23:20   #21
Stalowy
 
Stalowy's Avatar
 
Reputacja: 1 Stalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputację
W kosmosie... nikt nie usłyszy twojego krzyku.
- antyczne powiedzenie voidsmenów


Wkroczenie na nowy teren, odczyty z auspexu i wiadomość o otwarciu kolejnego frontu walk na Mortis Thule na moment wyhamował i tak nieduże tempo marszu. Ten jednak zaraz został z powrotem podjęty z jeszcze większą dozą czujności. Pokonali już czwartą część drogi i zapowiadało się, że była to właśnie ta łatwiejsza część marszu.

Metalowe podłoże pozwalały skorzystać z magnetycznych podeszw, które zapewniały odrobinę większą pewność maszerowania. Auspex oblężniczy odrobinę szalał zbierając masę odczytów z pod powierzchni. Czymkolwiek był wrak na który wkroczyli musiał nadal mieć aktywne węzły energetyczne i system podtrzymywania życia. Analiza wyziewów z jednego z wyrw wyraźnie wykazała, że jest to powietrze zdatne do oddychania. Jaki był jednak powód dlaczego było ono uwalniane w Pustkę pozostał tajemnicą.

Idący na tyle Bannus w pewnym momencie zatrzymał się i zamarł w skupieniu. Po chwili na voxie dało się usłyszeć jego głos.

- Żywe sygnatury w okolicy. - oznajmił.

Członkowie kill-teamu mogli przyjąć to tylko jako zapowiedź rychłej walki do której i tak byli gotowi cały czas. Co więcej okazało się, że przeciwnik czai się nie tylko pod powierzchnią, ale również odcina im drogę z powrotem do Hallowed Sworda. Na voxie co jakiś czas pojawiały się komunikaty o potyczkach pozostałych dwóch drużyn. Ich sytuacja była niezła, jednak oba kill-teamy czując oddech wroga na karkach zaczęły prędzej się uwijać ze swoimi zadaniami...

***

Atak nadszedł mniej więcej kiedy drużyna była 300 metrów od celu. Wróg nadszedł od strony ich fregaty oraz od strony krążownika. Bannus dostatecznie wcześnie ostrzegł towarzyszy po czym uderzył skupioną wiązką energii Osnowy, wydawałoby się że na oślep. Jednak kiedy wyładowanie rozeszło się po poszyciu po którym kroczyli oderwał się od niego pojedynczy kształt. Sylwetka nie pozostawiała złudzeń. Polowały na nich genokrady.

Pozostałe biomorphy porzuciły podkradanie się i zaczęły jawnie podchodzić Kosmicznych Marines. Ci widzieli przez wizjery, jak xeno odpychają się z dużą siłą od metalowych występów, wyrw i spiętrzeń, aby wlatywać za osłony. Od osłony do osłony, kolejne genokrady zaczęły zmniejszać dystans do Bitewnych Braci, którzy bez skrupułów otworzyli ogień.

To wszystko działo się w absolutnej ciszy kosmicznej pustki. Marines mogli polegać tylko na swoim wzroku i Duchach Maszyny swoich pancerzy.

Auspex oblężniczy zawył ostrzegawczo...


Kolejni przeciwnicy nadchodzili od spodu.
 

Ostatnio edytowane przez Stalowy : 28-08-2015 o 07:37.
Stalowy jest offline