28-08-2015, 11:44
|
#76 |
| Zygfryd czuł nosem że sztuczka z drzewem nie przejdzie, w końcu to byli zwiadowcy, a nie byle łachmyty. Rycerz czekał nadal w cierpliwości, aż hobgobliny przekroczą linię pułapek i zwalony pień, potem miał zamiar zaszarżować. W tych kilku chwilach oczekiwania na działanie, Zygfryd starał się wypatrzeć przywódcę zwiadu, gdyby nadarzyła się okazja z chęcią zaatakowałby go pierwszego. |
| |