28-08-2015, 12:42
|
#80 |
| Cała radość z zaplanowanej skrzętnie zasadzki rozwiała się wraz z uśmiechem, który wykwitł bezczelnie na ustach zielonoskórego. Ich plan się nie powiódł, ale nadal mieli szanse na zwycięstwo. Pytanie tylko, jakie szanse mieli na przeżycie? Krasnolud odrzucił arbalest, wyjmując krągłą dębową tarczę i swój wierny, zarysowany dawnymi walkami topór. Poprawił zbroję, układającą się na nim niczym smocze łuski i wcisnął na głowę ciężki hełm. Był gotów, ale czuł, że tego dnia śmierć zbierze obfite żniwo.
Czy ujdą z życiem?
Czy nie pożałują swej decyzji, swej żądzy krwi? |
| |