Przeklęte hobgobliny najwyraźniej miały zbyt dobre oczy, albo też czuwał nad zielonymi potworami jakiś przeklęty bóg. Bo jak inaczej wytłumaczyć to, że dobrze przygotowana zasadzka nie udała się? Że hobgobliny wypatrzyły ją z takiej odległości?
Ale nie warto było się zastanawiać nad tym, jak pięknie by było, gdyby wrogowie wpakowali się w sam środek nieprzyjemnej niespodzianki. Trzeba było walczyć.
Reiner starannie wycelował, po czym strzelił do znajdującego się na czele potwora. |