Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 28-08-2015, 15:30   #48
Eldenir
 
Eldenir's Avatar
 
Reputacja: 1 Eldenir jest na bardzo dobrej drodzeEldenir jest na bardzo dobrej drodzeEldenir jest na bardzo dobrej drodzeEldenir jest na bardzo dobrej drodzeEldenir jest na bardzo dobrej drodzeEldenir jest na bardzo dobrej drodzeEldenir jest na bardzo dobrej drodzeEldenir jest na bardzo dobrej drodzeEldenir jest na bardzo dobrej drodzeEldenir jest na bardzo dobrej drodzeEldenir jest na bardzo dobrej drodze
- Suka bljet! Jobanyj karakan! - Siergiej zaklnął głośno tak jak robił to często. Zaczynało się, podniósł się alarm, nie mieli nawet szans odpocząć, demony im tego czasu nie dały. Iwan zapiszczał kiedy ręka ruska chwyciła go i schowała do niewielkiej kieszeni w skórzanej kurtce. Wstał przewracając krzesło i rozpoczął swój rytuał. Na plecach czekała cicho Ponętna Lidia, wpakował ostatnie naboje do Serebrnej Krasoty, teraz już nie powinien oszczędzać ich. Potężny Desert Eagle spoczął w pokrowcu przy pasie. Milczący bracia byli gotowi, jak zawsze, do cięcia i pchania, do zabijania, po to zostali stworzeni i nigdy jeszcze nie zawiedli blondwłosego Siergieja. Dawno już nie miał opaski na skażonym oku. Czuł jak piekielny pierwiastek coraz bardziej dochodził do jego głowy. Warknął lekko przeładowując strzelbę kiedyś należącą do Kondor. Nadszedł czas sądu ostatecznego nad ich duszami. Pierwszy raz od bardzo dawna przeżegnał się i krótko pomodlił do Boga " Jeśli tam jesteś to daj nam siłę, żeby zajebać tych piekielnych skurwysynów! "

Rycerze parli na nich, wcześniej ich nie widział. Nawet w Paryżu. W Siergieju błysnęła myśl. Szefowie gdzieś tutaj są, trzeba ich szybko znaleźć, inaczej miasto padnie. Rozglądał się, zamknął "zdrowe" oko i szukał skupisk Skazy, nie małych słabych, czy średnich, szukał tych najpotężniejszych, tych które emanowały jak latarnie. Gdzieś tam musieli być. Musieli zginąć.
Ciekawiło go czy pancerz wytrzyma strzał ze strzelby, którą dzierżył w dłoniach Rosjanin. Poszedł na pierwszego. Odgłos wystrzału dołączył do kakofonii, która panowała przy wyłomie. Zaraz po nim następny... i kolejny. Dopóki skurwysyn nie wróci do piekła, z którego wylazł.
 
Eldenir jest offline