Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 28-08-2015, 15:41   #906
Pipboy79
Majster Cziter
 
Pipboy79's Avatar
 
Reputacja: 1 Pipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputację
Andrew "Andy" Morrison - pogodny szturmowiec



- Tu Morrison. Do wszystkich jednostek, dym przy stoisku kwatermistrza. Trzech typów bez widocznej broni. Wkraczam i czekam na wsparcie. - ruszył w stronę zadymy rzucając krótko na odchodne do pijaczyny - Czekaj tu jak chcesz ze mną zrobić interes. - widział już tych rozrechotanych młodych co to widać sie czuli pewni siebie i chyba podpici. Jeśli narąbali się na miejscu to była szansa, że nie mają przy sobie broni zgodnie z zakazem ale aż tak ufny w przestrzeganie praw i zasad nie był widząc zachowanie tych trzech.

- Są pewni siebie. Miejscowi się ich boją. To mogą być te typy z tej pseudoochrony co wspominał burmistrz. Dajcie znak Max, niech filuje na dachu czy nie ściągają inni. - rzucił jeszcze w krótkofale będąc co raz bliżej. Nie był pewny i właściwie zgadywał. Widział, że awantura dzieje się przy stoisku ich kwatermistrza. Ale wściekł się dopiero gdy ujrzał baretkę na klacie przewróconego kaleki. Purpurowe Serce! Baretkę poznał od razu. Widział kilka na własne oczy ale nigdy u kogoś na klacie. To widocznie był jakiś weteran i prawdziwy żołnierz! Taki o jakich tyle czytał! A ta banda cholerników...

W pobliżu zauważył Cosmo. Przywołał go ruchem głowy na wypadek gdyby nie miał przy sobie krótkofali. To już by było ich dwóch na trzech tak od ręki. Reszta powinna przybyć wkrótce.

- Wiesz za co dawali Purpurowe Serca gnojku? - warknął wściekły Morrison stając przed tą trójką na miejscu powalonego weterana łapiąc tego popychacza za nadgarstek. Zasłonił sobą jednocześnie jego i tą dziewczynę. - Jestem Andy Morrison, zastepca szefa ochrony tego pociągu! Ta strefa podlega ochronie Nowojorskich Kolei! I każdy kto będzie łamał procedury bezpieczeństwa poniesie konsekwencje! Każdy, bez wyjątku! - wrzasnął tak by być słyszalnym przez zebranych ludzi choć głównie nadawał do tych trzech którym krążące w żyłach alkohol czy inne odurzacze dodawały pewności siebie i odwagi.

Nie był jednak samobójcą. Trzech na raz ciężko mu by było upilnować. W razie gdyby ostrzeżenie słowne nie podziałało zamierzał pchnąć tego złapanego na jednego z pozostałych. Jakby mu się udało to kto wie, może nawet by się obaj przewrócili. Nic by im właściwie nie było ale na nogach zostałby tylko jeden. Z jednym miał całkiem przyzwoite szanse. W razie czego Cosmo mógł przecież strzelić w powietrze czy nawet wycelować broń w tych przewróconych czy co. A Morrison wiedział, że wycelowana lufa miała zdumiewające zdolności przekonywujące zwłaszcza jak się nie miało własnej wycelowanej lufy do zrewanżowania. Żałował, że nie przećwiczyli tego numeru wcześniej. Teraz nie było czasu komu i jak tłumaczyć a cholernie nie podobało mu się, że nie widział, co zrobią jego właśni ludzie.
 
__________________
MG pomaga chętniej tym Graczom którzy radzą sobie sami

Jeśli czytasz jakąś moją sesję i uważasz, że to coś dla Ciebie to daj znać na pw, zobaczymy co da się zrobić
Pipboy79 jest offline