Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 29-08-2015, 10:45   #84
Morfik
 
Morfik's Avatar
 
Reputacja: 1 Morfik ma wspaniałą reputacjęMorfik ma wspaniałą reputacjęMorfik ma wspaniałą reputacjęMorfik ma wspaniałą reputacjęMorfik ma wspaniałą reputacjęMorfik ma wspaniałą reputacjęMorfik ma wspaniałą reputacjęMorfik ma wspaniałą reputacjęMorfik ma wspaniałą reputacjęMorfik ma wspaniałą reputacjęMorfik ma wspaniałą reputację
Przez całą drogę z Hühnerkot do Knöpperdorf strasznie bolała go głowa. Niby po tylu latach picia, powinien już przyzwyczaić się do tego stanu, ale jednak wciąż było to strasznie uciążliwe i bolesne doświadczenie. Na dokładkę pogoda nie rozpieszczała ich już od dłuższego czasu. Żar lał się z nieba, a z nich lał się strumieniami, nie mniejszymi niż te leśne, pot. Oddałby wszystko za chociaż odrobinę cienia.

Elgast uśmiechnął się szeroko na widok Knöpperdorfu. Teraz tylko znaleźć karczmę i odpoczywać do końca dnia, a może i troszkę dłużej. Chociaż znając charakter reszty kompanów, nie odpoczną nawet na chwilę.

Oczywiście znając ich pecha, od razu coś musiało pójść nie tak. Podszedł do nich jakiś prosty człowiek o posturze i wyglądzie dojrzałego niedźwiedzia. Jak zwykle pretensje o to, co tutaj robią. Czy naprawdę wyglądali, aż tak źle?

- Wszyscyśmy przyjechali tutaj, aby złożyć hołd zmarłemu. Wiele dzięki niemu zawdzięczamy - powiedział Elgast, podszedł do Lenza, położył mu dłoń na ramieniu i przybrał smutną minę. - Dzięki wujowi mojego towarzysza, w ogóle tu jesteśmy. Żeby nie on, marny by był nasz los. Jego sierociniec funkcjonuje do tej pory. Proszę pozwolić nam złożyć mu odpowiedni hołd.
 
Morfik jest offline