Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 30-08-2015, 12:19   #30
Anonim
 
Reputacja: 1 Anonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputację
Thumbs up

MIJA 100.000 LAT


WARSTWA VIII: AKWAPARK


Daury były stworzone przez zapomniane bóstwo Nah, a później stały się celem eksperymentów cudotwórczych zarówno Bez-Imienia jak i Haxa. Trzy różne koncepcje odbiły się na społeczeństwie Daurów do tego stopnia, że spowodowały rozłam - kulturowy, religijny, a w końcu i rasowy. Wszystko zaczęło się od chwili, gdy Bez-Imienia zaczął majstrować przy odbieraniu kwintesencji sposobu myślenia, a później, żeby zatuszować swoje błędy przywrócił im ich główną cechę - dążenie do hierarchii, porządku i kastowego stylu życia. Było już jednak za późno. Czasowe zniknięcie tej cechy spowodowało, że Daury domyśliły się, że coś steruje ich losem - że po drugiej stronie nie ma już ich wielbionego bóstwa Nah tylko jest jakaś obca siła.

Rozłam nastąpił z dość prozaicznych przyczyn - kasty rządzące nadal chciały rządzić, a daury z kast rządzonych chciały mieć co najmniej możliwość awansu. Jak to jednak bywa przy korycie jest ograniczona ilość miejsc, więc jakby ktoś awansował to by zabrakło miejsca dla synalków i córeczek tych co już rządzili. Kasta rządząca nie przyjęła do wiadomości, że Nah już ich nie chroni i okrzyknęli tych, którzy chcieli zreformować system kastowy zdrajcami i heretykami. W odpowiedzi grupa buntowników z organizacji "Pogrzeb Nah" przeprowadziła zamachy terrorystyczne. Rozpadające się osiedla Daurów sprowokowały władze do wypowiedzenia wojny wszelkich buntownikom. Wojna nie trwała długo - przewagę miała władza i ostatecznie buntownicy zbiegli do pieczar pod dnem gdzie zaczęli budować nowe społeczeństwo.

Z czasem w społeczeństwie Daurów przeprowadzono reformy pozwalające na awans społecznych jednostek wybitnych i upadek nie zasługujących i przestępców. Ten czas nastąpił jednak po tysiącach lat wojny z Buntownikami i różnice ideologiczne, kulturowe i religijne były już zbyt duże. Pojednanie nie nastąpiło, bo dawni buntownicy już poszli swoją drogą - tworząc zupełnie odmienne społeczeństwo. Z uwagi na wrogie nastawienie obu grup jednostki nie utrzymywały między sobą kontaktu co z kolei sprowokowało powstanie wyraźnych różnic genetycznych. Po dziesiątkach tysięcy lat w Akwaparku istniały dwie różne grupy Daurów: Nahiści (podążający Drogą Nah wierzący, że Nah powróci i zaprowadzi swoje Królestwo) - ich skóra i łuski zachowała swój niebieski kolor - i Dnaliści (mieszkający na Dnie), których skóra i łuski wybieliły się do koloru seledynowego i białego.

Drugi rozłam był bardziej pokojowy, ale również przyniósł zmiany genetyczne. Działania Haxa promujące sport i kulturystykę przekonały grupki Daurów, że muszą poświęcić się ćwiczeniom fizycznym. W społeczeństwie Dnalistów te zamiłowania nie doprowadziły do żadnych głębszych podziałów, ponieważ w suchych jaskiniach można było całkiem łatwo trenować (nawet były kamienie używane jako ciężary). Wśród Dnalistów grupy sportowców i kulturystów wplotły się w społeczeństwo. Odmiennie jednak rzecz się miała u Nahistów. Wszystko polegało na tym, że ciężko prowadzić prawidłowe ćwiczenia, gdy woda zmniejsza poziom trudności. Nahiści szukający prawdziwych ćwiczeń musieli wypłynąć na powierzchnię. Tam jednak nie było żadnej wyspy, nie było również materiałów przydatnych do budowy jednostek pływających. Z pomocą przyszli jednak Władcy Żywych Trupów, którzy za zgodą i Nahistów i Dnalistów pobudowali sztuczne wyspy. Na wszystkich oprócz jednej powstały szkółki leśne. Dzięki dalszemu dyplomatycznemu zaangażowaniu Władców Żywych Trupów część drewna trafiła później do Dnalistów, choć większość do Nahistów. Po pewnym czasie z wyhodowanych drzew pobudowano jednostki pływające, na których sportowo zaangażowani Nahiści oddawali się ćwiczeniom fizycznym i produkcji kreatyny. Przebywając niemal bez przerwy na słońcu ich skóra ciemniała, aż do granatu i w niektórych przypadkach czerni. Z uwagi na zamiłowanie do mięśni rozmnażali się pomiędzy sobą przez co pigmentacja ich skóry i łusek nie powracała do czystego niebieskiego nawet przy spędzeniu reszty życia w okolicach dna.

W tym czasie Władcy Żywych Trupów nie angażowali się w wewnętrzne konflikty Daurów po żadnej ze stron. Czas spędzali głównie na eksperymentach botanicznych na dnie oceanu i na wyłapywaniu grupek Żywych Trupów, które wciąż co jakiś czas spadały z Warstwy IX. Daury również pomagały w ich wyłapywaniu - czasem Żywy Trup spadał bez obciążników i później bez sensu dryfował na powierzchni. Daury (z rzadka zjadające Żywe Trupy) zazwyczaj odstawiały je na jedyną wyspę, którą Władcy Żywych Trupów zatrzymali dla siebie: na niej to był obóz przejściowy dla żywych trupów. Żadna z wysp nie była na tyle duża, żeby zbudować wieżę łączącą Akwapark z Lodowiskowymi Górami, dlatego projekt został zaniechany.

Częsty kontakt pomiędzy Władcami Żywych Trupów i Dnalistami sprawił, że Dnaliści zainteresowali się motywami nekromantycznymi. Była to jednak inna nekromancja niż ta używana przez Władców. Nekromancja Władców polegała na kontroli tkanek nieumarłych, a Nekromancja Dnalistów na nawiązywaniu kontaktów ze swoimi zmarłymi. Takim sposobem Władcy Żywych Trupów i Dnaliści uzyskali informacje na temat Nefasza i Piekła. Niestety dla Dnalistów Nefasz sam nie był zainteresowany żadnymi rozmowami, bo przez większość czasów był zajęty przepływem dusz i piciem wysokoprocentowych napojów wyskokowych. Dnaliści jednak upewnili się, że ich przypuszczenia były słuszne - istniały bóstwa igrające z ich losem, które z jakiejś przyczyny ucichły (lub tworzyli zmiany bardzo subtelnie - Dnaliści nie domyślili się przyczyny zamiłowania do ćwiczeń grupek Daurów).

Szczelina na dnie Akwaparku została przejęta przez Władców Żywych Trupów, którym udało się ją zatkać. Zanim jednak do tego doszło na Warstwie VII nastąpiły z tego powodu dość znaczne zmiany.

WARSTWA VII:
DŻUNGLA NIEUMARŁYCH DWA
CZĘŚĆ 2


Takie drobne działania Bez-Imienia jak stworzenie dziury w jednej z Warstw może mieć dramatycznie skutki dla mieszkańców niższej. Bez-Imienia zrobił kilka takich dziur, ale żadna nie miała tak destrukcyjnych skutków jak dziura na dnie Akwaparku. Miliony ton kamieni i piachu spadło na kilka sektorów Dżungli Nieumarłych Dwa grzebiąc w nich tysiące żywych trupów próbujących stworzyć nowe społeczeństwa. Eksperymenty botaniczne prowadzone w tamtym miejscu kompletnie przepadły, a przysypanym Władcom Żywych Trupów zabrało dziesiątki lat, żeby wydostać się spod tej ogromnej lawiny. Lawina kamieni to był jednak tylko początek kłopotów, bo zaraz za nią spadły niezliczone hektolitry wody niszcząc wszystko w promieni tysiąca kilometrów, a zalewając resztę w promieni dalszych trzech tysięcy kilometrów. Zatkanie dziury z olbrzymim i niekontrolowanym wodospadem (w odróżnieniu od tego kontrolowanego przez WŻT) zajęło Władcom Żywych Trupów setki lat i było ich największym przedsięwzięciem angażującym większość sił Dżungli Nieumarłych Dwa. Daury, które spadły do Dżungli Nieumarłych Dwa zostały aresztowane i odstawione do Akwaparku - pierwotnie miały zostać złożone w ofierze, ale sprawa została przegłosowana na Senacie Żywych Trupów. WŻT nie oskarżyły Daurów o ten kataklizm - coś takiego znajdowało się poza zasięgiem mocy WŻT, a co dopiero Daurów.

EKSTE
CZĘŚĆ 11
STWORZENIE DOKTORA WRZEŚNIA


Wydawało się, że to już koniec, ale Ekste krzyknął, że nie na jego warcie. Minęło 100.000 lat, ale powrócił i nigdy nie zrezygnuje z tego świata nawet jeżeli miałby go tworzyć samodzielnie - nawet jakby miał jedynie opisywać co osiągają istoty już stworzone przez bóstwa. Hax, Bez-Imienia i Ur-Jarek (czytam Ur-Edyta) zamilkli, ale może i oni wrócą. Warto byłoby również jakby ktoś jeszcze dołączył do tworzenia tego największego świata fantastycznego jaki można sobie wyobrazić. Ekste z resztą zdecydował się użyć swoich mocy, żeby stworzyć coś kompletnie nowego.

Stworzył nowe Półbóstwo! I odrazu sfiksował go, żeby nie stał się za bardzo potężny. Nowym półbóstwem był Doktor Wrzesień (ten po lewej), który stawał się czasem Misterem Septemberem (nadal ten po lewej). Stworzony w sierpniu miał pilnować, żeby do końca września pojawił się dalszy opis niniejszego świata. Oczywiście nie miał mocy sprawczej tworzenia opisów, ale w przypadku nie dopełnienia terminu zamieniał się w Mister Septembera, który wymuszał wprowadzenia do niniejszego świata jakiegoś oklepanego badziewia fabularnego rodem z filmu Hobbit: Bitwa Pięciu Armii. Ekste nie mógł do tego dopuścić, ale potrzebował takiego ponaglającego półbóstwa.

Jakby sam Doktor Wrzesień chciał coś kombinować to nie mógł przebywać ani kontaktować się z nikim kto był powyżej Warstwy II (w tym z Lobotomem, co najwyżej mógł pogadać z jego glutami). Mógł mieć natomiast wpływ na życie Śluzożerców z czego korzystał, bo był łasy na popularność.

W następnym odcinku (w przypadku braku odpisów Bez-Imienia, Hexa i Ur-Jarka):
- pojawią się co najmniej trzy nowe grupki Świadomego Życia, z których dwie albo trzy zostaną zgładzone jeszcze przed końcem następnego odcinka! Ich śmierć zostanie jednak zauważona przez Daurów Dnalistów!
- opisane zostanie życie codzienne Śluzożerców!
- i przekonacie się jakie znaczenie miało postawienie sławojki przez Bergelmira dla kontaktów między Akwaparkiem, a Lodowiskowymi Górami!
- pojawi się podsumowanie Społeczeństw!
 

Ostatnio edytowane przez Anonim : 30-08-2015 o 12:23.
Anonim jest offline