Gomez był zadowolony że wreszcie dotarli do Arabii. Podróż morska dłużyła mu się, zwłaszcza że Laura na niego warczała i ewidentnie była obrażona, a i między załogą statku, a awanturnikami doszło do ochłodzenia stosunków. Szczęściem pani kapitan Marisole była zimną profesjonalistką i w wielu sprawach im pomogła, być może czując korzyści z utrzymania takiej znajomości. Gomez dowiedział się od niej co nie co o karczmie "Dar Jedynego", ale na razie wolał tam nie iść. Nie znał tutejszego języka i zwyczajów, więc musiał się na razie trzymać grupy. Być może w "Imperialnym podróżniku" uda mu się nająć jakiegoś przewodnika, ale przedtem trzeba będzie spieniężyć kilka drobiazgów, które uratowały się po morskiej potyczce. |