Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 30-08-2015, 22:44   #208
Narina
 
Reputacja: 1 Narina jest jak klejnot wśród skałNarina jest jak klejnot wśród skałNarina jest jak klejnot wśród skałNarina jest jak klejnot wśród skałNarina jest jak klejnot wśród skałNarina jest jak klejnot wśród skałNarina jest jak klejnot wśród skałNarina jest jak klejnot wśród skałNarina jest jak klejnot wśród skałNarina jest jak klejnot wśród skałNarina jest jak klejnot wśród skał
Elena pożegnała panią kapitan i podziękowała jej za rejs. Potem zeszła z pokładu zadowolona głównie z tego, że wreszcie jest na lądzie. Miała dość morza, kołysania i klaustrofobicznych pomieszczeń. Dodatkowo miasto już od portu zrobiło na dziewczynie wrażenie. Czegoś takiego nawet nie potrafiłaby wyśnić. Całkowicie inna kultura, architektura, klimat. Złodziejka spoglądała na swój sposób zafascynowana na to, co ją otaczało. Mimo zapewnień, że miasto jest bezpieczne, wolała mieć baczenie na swoją resztkę rzeczy. Ściskała więc ramiona od plecaka, jakby to była jedyna rzecz, jaka pozostała jej w życiu.
- Zmierzamy do Imperialnego Podróżnika? - zagadnęła zainteresowana. Na jej dziewusze oko dobrze by było gdzieś się zaczepić, usiąść i spokojnie pogadać i coś ustalić. - Bo przydałoby się też uzupełnić zapasy - mruknęła już ciszej i jakby bardziej do siebie. Co miała na myśli mówiąc "uzupełnić"? Ona znała jeden sposób, szczególnie w momencie, w którym nie posiadali zapewne odpowiedniej gotówki. Ale to nie temat na ten czas. O ile w ogóle był to temat do jakichkolwiek rozmów z kimkolwiek. Wiedziała jedynie, że powinna delikatnie wybadać, co sądzą o jej pomyśle inni drużynnicy. Gdyby wpadła, a to było zawsze prawdopodobne, ci pewnie chcieliby ją odbijać - jak to miało miejsce z Hansem. A przecież nie do końca o to chodziło.
Rozmyślając tak dziewczyna zagapiła się i wpadła na krasnoluda.
- Przepraszam, Galvinie, zagapiłam się - zreflektowała się dość szybko z przeprosinami. Zaczerwieniła się trochę zawstydzona własną niezdarnością.
 
Narina jest offline