Hmmm...
Chyba moja postać do DeadLands ostatnia - najmilej ją wspominam.
Pomyślałem - fajnie byłoby pograć rewolwerowcem-schizofremikiem.
Taki ogólnie małomówny, zamknięty w sobie, groźnie wyglądający ale w gruncie rzeczy dobry a no i dobrze strzelający
No to miałem koncepcję (taki miałem humor tego dnia). Potem podłoże historyczne. Tam jakieś dziwne złożenia rodzinne. Ojciec też był schizofremikiem i zabił matkę, potem zwiał, ja chciałem go zabić ale nie mogłem, bo to przecież ojciec a pote ojciec zniknał (tak w skrócie). Czyli juz miałem wytłumaczenie skąd problemy z osobowością, przykład mojej lojalności i powód zamknięcia w sobie.
potem tylko dopowiednia warstwa mechaniczna. Dobór odpowiednich wad i zalet (pamietam ze miałem w tej postaci 12 pkt wad...) między innymi: ElLoco (świr), lojalny i cośtam jeszcze i zalet, przeszywające spojrzenie i porażający głos tam były między innymi (jak już się odezwałem to wszystkim dreszcz przechodził po plecach).
Do tego na koniec smaczków kilka. Np czarny płaszcz. Normalnie rozpięty a gdy się denerwował to zapinałem go (siedziałem w płaszczu na sesjach i faktycznie go ciągle zapinałem i rozpinałem).
Ogólnie bardzo fajna postać, a no i najgorszy koszmar - spotkać ojca w opresjach, pomóc mu czy nie?