|
Rozmowy ogólne na temat RPG Podziel się swoimi uwagami na temat różnych systemów RPG. Opowiedz jakie są Twoje ulubione systemy, a które według Ciebie zasługują na miano najgorszych. Albo po prostu luźno porozmawiaj na tematy powiązane z RPG. |
| Narzędzia wątku | Wygląd |
31-03-2005, 20:34 | #11 |
Reputacja: 1 | Hammurabi dobrze wiesz, ze charyzma to nie tylko wygląd - a ja myslalam raczej o CP A, i skoro wybaczasz moją wrodzoną złośliwość to czuję ze mam wolną rękę (nic to, ze miałes co innego na mysli - radosna, kobieca wolność interpretacji ) Co do haczykow - mam dobre doświadczenia z tzw 'solówkami' gdzie MG prowadzi przygode zasadniczo tylko jednej postaci, aby mogła osiągnąc swoje prywatne cele, przez ktore wyruszyła w świat, czyzeby mogla sie rozwinąc w jakis nietypowy sposob. Jak dla mnie to bardzo dobry pomysl Ale do tego potrzebna jest właśnie dobra, dopracowana historia i koncepcja postaci. Hood: czekam ! Fleischman: Twoja konstytucyjna wolność do wypowiedzi zagwarantowała Ci moją przychylność odnośnie techniki tworzenia postaci A masz jakąś najbardziej ulubioną stworzoną w ten sposob? Chętnie bym o niej usłyszała :> Reszty towarzystwa oczywiscie też sie to tyczy, jak widac w pierwszym poście |
31-03-2005, 23:29 | #12 |
Administrator Reputacja: 1 | Hmmm... Chyba moja postać do DeadLands ostatnia - najmilej ją wspominam. Pomyślałem - fajnie byłoby pograć rewolwerowcem-schizofremikiem. Taki ogólnie małomówny, zamknięty w sobie, groźnie wyglądający ale w gruncie rzeczy dobry a no i dobrze strzelający No to miałem koncepcję (taki miałem humor tego dnia). Potem podłoże historyczne. Tam jakieś dziwne złożenia rodzinne. Ojciec też był schizofremikiem i zabił matkę, potem zwiał, ja chciałem go zabić ale nie mogłem, bo to przecież ojciec a pote ojciec zniknał (tak w skrócie). Czyli juz miałem wytłumaczenie skąd problemy z osobowością, przykład mojej lojalności i powód zamknięcia w sobie. potem tylko dopowiednia warstwa mechaniczna. Dobór odpowiednich wad i zalet (pamietam ze miałem w tej postaci 12 pkt wad...) między innymi: ElLoco (świr), lojalny i cośtam jeszcze i zalet, przeszywające spojrzenie i porażający głos tam były między innymi (jak już się odezwałem to wszystkim dreszcz przechodził po plecach). Do tego na koniec smaczków kilka. Np czarny płaszcz. Normalnie rozpięty a gdy się denerwował to zapinałem go (siedziałem w płaszczu na sesjach i faktycznie go ciągle zapinałem i rozpinałem). Ogólnie bardzo fajna postać, a no i najgorszy koszmar - spotkać ojca w opresjach, pomóc mu czy nie? |
31-03-2005, 23:40 | #13 | |
Reputacja: 1 | Fleish: Hehe, niemal Tanis Półelf I to jest to, co mi się podoba... Rozdzielanie punktów czegokolwiek na 1 poziomie nie wg. tego, co się przydać może, ale wg. tego, co postac robiła... Fabularka... Szacuneczek! Cytat:
Hammurabi: cieszę się, że jest tu ktoś, kto ma co najmniej równie gówniane poczucie humoru jak ja... (żart, po prostu nie mogłem się powstrzymać przed manifestacją przedmiotu owej wypowiedzi... znaczy poczucia humoru, nie rzeczwnika z którego powstał przymiotnik na G) | |
01-04-2005, 00:09 | #14 |
Reputacja: 1 | Fleischman: ja mam dość schizofreników jak na dzien dzisiejszy Ale pomysł niezgorszy Znalam jednego osobnika co grał też jakąś ciekawą postacią, tylko nie pamietam czy miala paranoję daleko posuniętą, czy była alkoholikiem... Ale jakos tak Nie znam sie na mecahnice DL ale ufam, że Twoja postac miała więcej zad niż walet A pomysł z płaszczem bardzo mi sie podoba Nie ma to jak klimat Hood: moze powinnismy zagrac razem, skoro nam sie tak dobrze ukladaja doświadczenia? A poważnie to zwykle po solówce postac jakos odstaje od reszty, więc - pomijajac, ze druzyna moze sie burzyc - kłóci sie to z Twoją (gdziestam indziej na forum przedstawioną) koncepcją sprawiedliwego tworzenia postaci/drużyny, czyż nie? Jak druzyna juz jets zżyta i widac orginalność kazdej postaci, to jakos to przechodiz, a jak wprowadzizc na poczatku postac po solowce, to kazdy bedzie chcial cos sobie dodac. |
01-04-2005, 00:42 | #15 |
Reputacja: 1 | To kiedy gramy... ?? (ja wiem, że teraz po rewolucji seksualnej to laski zarywają facetów, ale która to już ostatnio ?! - żart) Każdej postaci solówka, spox. Każdy chce coś dodać, czemu nie?! Poza tym nie każda postać musi chcieć być oryginalna, niekórym wystarcza to, że mają tarczę +3 (a to może dostac podczas regularnej przygody) podczas, gdy postać oryginalna dostaje równoważnik onej tarczy na solówce... |
01-04-2005, 14:40 | #16 |
Administrator Reputacja: 1 | Chociaż tez u mnie czasem bywa na odwrót. Np jak miałem stworzyć postać do L5K. Przeglądałem podręcznik i natknałem sie na część o wadach. I tam wpadła mi w oko wada: Utracona miłośc, czy jakoś tak. Pomyślałem fajnie byłoby poprowadzić taką postać i pod to zrobiłem całą postać. A co do mechaniki DL to każda wada i zaleta ma wartość punktową od 1-5 i o ile wad można brać ile wlezie to zalet można brać za tyle punktów ile ma się punktów wad ale nie więcej niż 10. Aaaa. I ostanio zacząłem prowadzić grupie ludzi zielonych w RPG i zacząłem im wtłaczać do głowy, że ważniejsze jest odgrywanie postaci i to jaka jest a nie mechanika i kostki, żeby się nie bali wad brać. Jeden gość pyta się mnie jakie są zawody, ja mu tam mówię i doszło do świętobliwego. Błysk w oku. Potem zapytał się jakie są wady i wybrał ciekawy zestaw: Świętobliwy, fanatyk, nietolerancja-prostytutki i jeszcze coś. Postać pod względem fabularnym genialna. A jak to odgrywał ehh.... Cały czas gadał, że jak ktoś był zły to była to nieżądnica, chciał wszystkich nawracać, członka drużyny chciał zabić bo tamten nie chciał iść do kościoła. Postać niezbyt mozna mechanicznie, ale fabularny gigant. Poprostu pokazuje to, że jak system jest dobrze zrobiony to sam podsuwa pomysły na ciekawe postacie. |
01-04-2005, 15:10 | #17 |
Reputacja: 1 | Z historią zupełnie inna sprawa jest w Monastyrze. Tam przeszłość jest niemal najważniejsza. Tam gra się postaciami przegranymi, np. przez negocjatora, wskutek jednego niewłaściwego sł0owa doszło do ogromnej rzezi. Postacie mają zawsze coś na sumieniu i próbują odkupić swe grzechy.
__________________ Smoki są jak autobusy... Czekasz na nie latami, a nagle zjawiają się dwa... -------------------------------------------- Nie martwcie się! Żółw Moryc uratuje was przed zagładą! -------------------------------------------- w00t!! w00t!! |
01-04-2005, 19:23 | #18 |
Reputacja: 1 | A to (gra postacią, aby odkupić swe grzechy) skądinnąd jest też bardzo ciekawym pomysłem... Miałem kiedyś w druzynie takiego człowieka... Szkoda, że tylko przez 3 przygody... Bo rycerza-kapłana miał genialnego, trzeba przyznać... Był rycerzem, któremu zdarzyło się upaść, zatem aby odkupić bogu swoje przewiny, postanowił zostać bardzo świętym rycerzem (kapłanem i rycerem na raz)... Coś pięknego, gadał jak nawiedzony... |
02-04-2005, 16:53 | #19 | ||
Reputacja: 1 | Tworząc postać do Neuroshimy postanowiłem że zagram hibernatusem (osobą zahibernowaną przed wybuchem buntu maszyn). Mój pupil zwał się Jake i był czarnoskórym jazzmenem, który zarabiał krocie, to też mógł pozwolić sobie na taki luksus jakim była hibernacja. Motywy poddania się ”zamrożeniu” były błahe ciekaw był czy stanie się legendą na wzór Louisa Armstronga. Jakież było jego zdziwienie gdy obudził się w zniszczonym kompleksie medycznym, a po wyjściu na zewnątrz po sam horyzont rozciągała się pustynia. Zabrał samochód z garażu i wyruszył w podroż w świat który zastał zupełnie odmienny niż ten za czasów gdy jego muzyka świeciła triumfy. Niebawem trafił do Teksasu, w którym musiał zmierzyć się z mentalnością tamtejszych mieszkańców. Nie było mu łatwo gdyż Teksańczycy nie tolerują określonych typów ludzi, choćby takich jak murzyni. Była to postać z dobrze poukładaną hierarchią wartości, kierująca się ideałami z lekko pacyfistycznym podejściem do życia, ogólnie wolę grać z natury dobrotliwymi postaciami. Niestety nie miałem okazji spędzić wiele czasu grając tą postacią, gdyż mój MG pewnego dnia oznajmił że nie jest zadowolony z tego w jaki sposób prowadzi sesje, więc zmuszeni byliśmy zawiesić grę :/ . Cytat:
[ Dodano: 2005-04-02, 16:57 ] Cytat:
| ||
02-04-2005, 16:57 | #20 |
Reputacja: 1 | Hehe, a to miał gó...rnolotną śmierć... A mi się z kolei przypomniał zasłyszany kiedyś tekst: "Daliście się zaskoczyć szarżującej furmance... Ale z was jełopy..." BI - w moim przypadku - a i owszem - oznacza preferencje, ale - niestety - dopiero po trzech piwach... A skoro już o preferencjach i historii postaci się zgadało... Grałem kiedyś takim elfem jednym, który z uwagi na fakt, że całe 99 lat przesiedział sam w lesie, zaczynał grę z NIMFOMANIĄ (satyriosis dokładniej, bo był mężczyzną), która dość szybko (za sprawą kilku punktów obłędu i psikusa jednego maga) połączyła się z delikatnym poszerzeniem preferencji (bi)... Postać została dzifką, a grało się nią fenomenalnie... |