Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 02-09-2015, 08:44   #131
Sayane
 
Sayane's Avatar
 
Reputacja: 1 Sayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputację
Post 15 doba misji

Lisowo
26 Tarsakh Roku Orczej Wiosny



By omówić dalsze plany drużyny należało poczekać, aż wszyscy wytrzeźwieją, a Sinara i Franka dobudzą się po nadużyciu gadziego napitku - co nastąpiło dopiero rankiem. W tym czasie Shavri próbował wywiedzieć się jeszcze o lokalizację wampirzych ruin, ale myśliwcy albo nie wiedzieli, albo traktowali jak idiotę, co chce naruszać domenę Państwa, z pewnością strzeżoną przez ich sługi. Jeden wprost spytał: Pójdziesz tam i co?!, a Shavri na to odpowiedzieć nie umiał.

Rankiem 26 dnia czwartego miesiąca Roku Orczej Wojny drużyna usiadła przy zastawionym śniadaniem stole w minorowych nastrojach. Kain jeszcze raz objaśnił gdzie można znaleźć kapłana, o którym opowiadał. Droga nie była trudna; dość daleka, lecz nie przechodząca przez tereny czy leża żadnych potworów. Trzeba było jechać cały czas w stronę Esper, a potem traktem lub rzeką spławić się na południe. Minąwszy pola uprawne Królestwa wjeżdża się w gęsty las - jeszcze częściowo do niego należący - i w nim należy odnaleźć zarośnięty trakt biegnący na zachód. Według czarodzieja piesza podróż z Futenberg zajmie jakiś dekadzień, może półtora, ale jego zdaniem rozdzielanie się, co sugerował Shavri, byłoby wysoce nierozsądne. Mimo wszystko to był kupiecki trakt, a dezerterzy i bandyci byli w tym roku większym zagrożeniem niż zwykle.

Sam Kain zdecydował się powrócić do Futenberg, wymawiając się opieką nad osieroconą siostrą. Gaspar i Gergo zadeklarowali, że będą mu towarzyszyć. Gaspar nie szukał wymówek, po prostu stwierdził fakt, dodając, że gdyby się czegoś dowiedział o wampirach czy Państwie to na pewno ich powiadomi. Kobold nie rzekł nic, ale Shavri miał wrażenie, że to, co znaleźli wczoraj w koboldzim obozie i to, czego dowiedzieli się o nich wcześniej miało na zaklinacza duży wpływ.

Drużyna potencjalnych pogromców wampirów skurczyła się więc do sześciu osób - czy może nawet pięciu, bo Zoja wydawała się rozdarta w kwestii walki z wampirami. Z jednej strony chciała pomóc wieśniakom - z drugiej, Państwo jednak tworzyli tu PRAWO, a Pani dbała o swoich ludzi lepiej niż niejeden szlachciura…

Tak czy inaczej należało podjąć ostateczną decyzję - walczyć z wiatrakami czy wracać do Futenberg i poszukać w Gildii kolejnego zlecenia… lub zmienić zawód. Święto Zielonych Traw, które najemnicy przyjęli sobie za wiążącą datę było tuż-tuż.

 
Sayane jest offline